Przed tygodniem koszykarze Startu Lublin zdobyli zaledwie 49 punktów w Gliwicach przeciwko ekipie Tauron GTK. - Potrzebujemy czasu. Musimy poukładać na pewno kilka rzeczy, żeby to zaczęło funkcjonować jako kolektyw - mówił wtedy trener Artur Gronek.
Minął tydzień i co? I w starciu z faworyzowanym Treflem Sopot zobaczyliśmy totalnie odmieniony zespół.
Po fatalnym debiucie swoją wartość pokazał Scoochie Smith - rozgrywający lublinian miał 20 punktów (7/10 z gry), cztery asysty i trzy zbiórki. I już pokazał, że szybko jest w stanie wkomponować się w drużynę.
Treflowi mecz uciekł w trzeciej kwarcie, którą Start wygrał aż 32:16 - dla przypomnienia w całym meczu w Gliwicach lublinianie zdobyli 49 "oczek".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Gdy zza łuku przymierzył Michał Kolenda Trefl przegrywał tylko 50:51, ale od tego momentu zupełnie stanął. Podopieczni Gronka zakończyli tą część serią 23:3! Po tej serii ciosów podopieczni Żana Tabaka nie byli już w stanie wrócić do meczu.
Co ciekawe ekipa z Trójmiasta trafiła aż 14 "trójek", miała też przewagę w punktach z ławki (47:30), a finalnie przegrała różnicą aż 21 punktów. Gospodarze mieli jednak 60 procent skuteczności rzutów z gry, co było decydujące.
Polski Cukier Start Lublin - Trefl Sopot 96:75 (18:14, 24:23, 32:16, 22:22)
Start: Scoochie Smith 20, Sherron Dorsey-Walker 18, Cleveland Melvin 15, Klavs Cavars 11, Bartłomiej Pelczar 10, Kregor Hermet 8, Mateusz Dziemba 6, Michał Krasuski 3, Roman Szymański 2, Kacper Młynarski 2, Wiktor Kępka 1, Sebastian Walda 0.
Trefl: Glynn Watson 20, Jarosław Zyskowski 17, Michał Kolenda 10, Cameron Wells 10, Roland Freimanis 9, Wesley Gordon 4, Błażej Kulikowski 3, Jakub Urbaniak 2, Andrzej Pluta 0.
Zobacz także:
Masa emocji w derbach Kujaw i Pomorza. Eddy Polanco grał jak natchniony
Stal wciąż świetna. Ostrowianie zdobyli Toruń