San Antonio Spurs znów pozytywnie zaskoczyli. Drużyna z Teksasu ostatnio niespodziewanie triumfowała w Filadelfii (114:105), a teraz pokonała faworyzowaną ekipę Timberwolves, zwyciężając w Minneapolis 115:106.
Bardzo dobrze wypadł Jeremy Sochan. Debiutujący na parkietach NBA Polak spędził na parkiecie 23 minuty i rzucił w tym czasie 14 punktów, osiem już w pierwszej kwarcie.
19-latek zanotował kilka efektownych wsadów po podaniach nad kosz od drużynowych kolegów. Wykorzystał 7 na 7 oddanych prób za dwa, przestrzelił tylko dwa razy z dystansu.
Sochan zebrał też cztery piłki, zanotował asystę, przechwyt i pięć fauli. Miał drugi najwyższy wskaźnik plus/minus (+13) w swoim zespole. Spurs lepiej na parkiecie funkcjonowali tylko z Devinem Vassellem (+16), który zapisał przy swoim nazwisku 23 "oczka", zebrał dziewięć piłek i zaliczył siedem kluczowych podań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Gracze Gregga Popovicha wrzucili wyższy bieg po zmianie stron, trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 36:14 i była kluczowa dla losów spotkania. Spurs przed rozpoczęciem decydującej odsłony prowadzili 103:71.
Trener Popovich podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że jest zadowolony z postawy swoich zawodników. - Grają twardo. Uczą się, jak gra się w tę grę - mówił doświadczony, 73-letni szkoleniowiec Spurs.
Gospodarze trafili przede wszystkim zaledwie 8 na 31 oddanych rzutów za trzy. Słabo w tym elemencie wypadł Anthony Edwards, który trafił tylko 3 na 15 oddanych prób z pola, w tym 1 na 8 z dystansu. Lider Timberwolves, Karl-Anthony Towns miał 27 punktów i 11 zbiórek.
Spurs po czterech meczach sezonu 2022/2023 legitymują się świetnym bilansem 3-1.
Wynik:
Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 106:115 (28:39, 29:28, 14:36, 35:12)
(Towns 27, Russell 25, Nowell 13 - Vassell 23, Johnson 18, Sochan 14, Poeltl 14)
Czytaj także: Zapłaci za porażki? Zawodnicy Anwilu nie chcą zmiany trenera