Potrzebowali takiego meczu! Anwil deklasuje w FIBA Europe Cup

PAP / Tytus Żmijewski  / Na zdjęciu: Phil Greene (z piłką)
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Phil Greene (z piłką)

W ostatnim czasie nastroje w Anwilu Włocławek, delikatnie mówiąc, nie były najlepsze. Taki mecz może jednak na chwilę zdecydowanie je poprawić. "Rottweilery" w ważnym meczu FIBA Europe Cup nie dali szans ekipie Egis Kormend wygrywając 88:58.

Anwil nie zostawił najmniejszych wątpliwości, która z ekip jest mocniejsza. Od początku włocławianie narzucili swoje warunki i odnieśli efektowny trumf.

Podopieczni Przemysław Frasunkiewicz wiedzieli o jaką stawkę toczy się mecz, więc nic nie chcieli zostawić przypadkowi.

Od początku w końcu trafiał Josh Bostic, który wie, że zawodzi na starcie sezonu. Kolejny wielki mecz rozgrywał też Marcin Woroniecki, który zebrał największe owacje od fanów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce

Anwil ofensywnie był nie do zatrzymania - już do przerwy miał 50 zdobytych punktów, a wszystkim dobrze dyrygował Kamil Łączyński (11 punktów i dziewięć asyst).

Co więcej w ekipie "Rottweilerów" punktowali niemal wszyscy. Niemal, bo jedynym bez zdobyczy, okazał się Szymon Szewczyk. Oznacza to, że swoje pierwsze punkty w FIBA Europe Cup zaliczył Bartosz Łazarski.

Kluczowy moment meczu? Rzut Łączyńskiego. To on rzutem z dystansu rozpoczął fantastyczną serię punktową Anwilu. Gdy w pierwszej kwarcie na tablicy wyników było 17:17 popularny "Łączka" odpalił "trójkę", a gospodarze idąc za ciosem zdobyli 18 punktów z rzędu!

Gościom z Kormend w Hali Mistrzów nie udawało się nic. W ataku mieli 4/23 zza łuku. Popełnili też 20 strat, które Anwil zamienił na 23 "oczka".

Anwil wygrał drugi mecz w FIBA Europe Cup i ma czego żałować, wspominając porażkę w ostatniej sekundzie z Karhu Basket, gdyż pierwszą część fazy grupowej zakończyłby jako niepokonany.

Anwil Włocławek - Egis Kormend 88:58 (27:17, 23:15, 16:14, 22:12)

Anwil: Josh Bostic 19, Phil Greene 14, Kamil Łączyński 11, Marcin Woroniecki 11, Luke Petrasek 10, Dawid Słupiński 10, Josip Sobin 4, Bartosz Łazarski 4, Michał Nowakowski 3, Daniel Dawdo 2, Szymon Szewczyk 0.

Egis: Marjan Cakarun 11, Siyani Chambers 9, Wendell Mitchell 8, Mike Moore 8, Brandon Parrish 7, Mate Balogh 5, Matyas Kiss 4, Godwin Omenaka 4, Peter Doktor 2, Krisztofer Durazi 0, Kristof Takacs 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Anwil Włocławek 11 7 4 947 842 18
2 Karhu Basket 6 5 1 540 501 11
3 Sporting Lizbona 6 3 3 531 565 9
4 Brose Baskets Bamberg 5 4 1 426 395 9
5 CSM CSU Oradea 5 2 3 402 398 7
6 Egis Kormend 6 0 6 458 537 6
7 Keravnos B.C. 5 1 4 359 425 6

Zobacz także:
Prezes Anwilu Włocławek: wzmocnienia tak, ale bez nerwowych ruchów
Punktowało tylko pięciu. MKS nie dał rady pokonać Czechów w Alpe Adria Cup

Komentarze (1)
avatar
prawus
26.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo . !! Może tego było potrzeba . Zobaczymy jak w lidze .