Sprzedali gwiazdę, co dalej? Oto plany beniaminka

Materiały prasowe / Dorota Murska/Rawlplug Sokół / Lee Moore
Materiały prasowe / Dorota Murska/Rawlplug Sokół / Lee Moore

Nikt nie spodziewał się tego, że Lee Moore, kreowany przed sezonem na lidera Sokoła Łańcut, opuści drużynę po pięciu meczach. Klub na nim sporo zarobił i jest aktywny na rynku transferowym. Zespół ma zostać wzmocniony.

- Straciliśmy lidera zespołu, były różne zawirowania z tym związane, ale staramy się trzymać razem. Zależy nam na tym, by utrzymać Łańcut na poziomie ekstraklasy. Zrobimy wszystko, by dać radość naszym kibicom - mówi Marcin Nowakowski, kapitan Rawlplug Sokoła, który w niedzielnym meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza (60:68) zastąpił w pierwszej piątce Lee Moore'a, sprzedanego kilka dni wcześniej do Anwilu Włocławek.

Nie ma co ukrywać, że Łańcut przez kilka dni żył tematem odejścia swojego lidera. Nikt bowiem nie spodziewał się tego, że Amerykanin, kreowany przed sezonem na lidera Sokoła, opuści drużynę po pięciu meczach. Co prawda wyobrażano sobie, że ten moment może nastąpić, ale nie aż tak szybko.

Nie jest też tajemnicą, że gdy Moore usłyszał o opcji odejścia z Sokoła właśnie do Anwilu Włocławek (w grze była też BM Stal Ostrów Wielkopolski), to długo się nie zastanawiał. Chciał trafić do zespołu, z którym będzie mógł powalczyć o coś dużego w tym sezonie, zarówno na parkietach PLK, jak i w FIBA Europe Cup.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

"Z niewolnika nie ma pracownika" - powtarzają w szeregach beniaminka PLK, który po odejściu Moore'a musi przegrupować zespół. Brak Amerykanina oznacza, że więcej szans i rzutów otrzymają inni zawodnicy, a też trzeba dodać, że trener Radosław Soja już aktywnie działa na rynku transferowym.

W Łańcucie podkreślają, że za uzyskane pieniądze z transferu (około 15 tys. dolarów wykupu plus jego pensja około 8 tys. dol) Amerykanina będzie można pozyskać nowych zawodników. Na razie mówi się o dwóch: następca Moore'a i nowy podkoszowy, który da zespołowi dużo więcej jakości niż Quinterian Latrell McConico.

- Nasza rotacja jest bardzo krótka. Wierzę, że jak najszybciej uda nam się wzmocnić zespół i zaczniemy grać lepiej. Szukamy zawodnika na pozycję wysokiego i następcę Lee Moore'a. Potrzebujemy siły i intensywności na treningach, by to przełożyło się na wyniki zespołu - mówi trener Radosław Soja.

Zmiany w zarządzie klubu

Negocjacje ws. transferu Moore'a toczyły się od kilku dni. Warto dodać, że w tym samym czasie zaszły też spore zmiany organizacyjne w klubie z Łańcuta. Z funkcji prezesa zrezygnował Wojciech Mazur i członkowie zarządu: Grzegorz Kijowski oraz Jacek Szwarczak. Nowym prezesem został Bartłomiej Detkiewicz, a wiceprezesem Mariusz Dzień. Przed nowym szefem klubu trudne zadanie: utrzymanie drużyny na poziomie Energa Basket Ligi.

- Musimy iść do przodu. Wszyscy uczymy się i próbujemy poruszać w nowych realiach, w których może brakować naszego doświadczenia. Pamiętajmy, jakie są realia klubu - klubu, z najpewniej najniższym budżetem. [...] Jeden z naszych członków zarządu przedstawił ją podczas ostatniego zebrania, pod tym względem, nie ma powodów do obaw - mówił ostatnio Detkiewicz w rozmowie z portalem SuperBasket.

Spencer to teraz lider obwodowy Sokoła Łańcut
Spencer to teraz lider obwodowy Sokoła Łańcut

Wiemy, że w Łańcucie planują wzmocnienia, takie też zapewnienie od nowego zarządu klubu otrzymał trener Soja, o czym wspomniał po przegranym meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Dodał też, że z drużyną pożegna się Julian Jasiński. Klub chciałby pozyskać polskiego zawodnika, ale rynek pod tym względem jest bardzo ubogi.

- Odbyliśmy ważne spotkanie z nowym prezesem klubu i są pozytywne przesłanki świadczące o tym, że zespół zostanie jak najszybciej wzmocniony - zaznacza Soja.

Ciekawostką jest fakt, że do polskiego trenera w ostatnich dniach odezwał się Qiydar
Davis, który trenował z zespołem na początku tego sezonu. Co prawda pokazał się z dobrej strony, ale ostatecznie do podpisania kontraktu nie doszło. Zawodnik związał się umową z jednym z klubów na Dominikanie. Teraz podpytywał o możliwość powrotu i ewentualnego wzmocnienia zespołu. Do transferu jednak nie dojdzie, bo Sokół nie potrzebuje gracza na tej pozycji. Priorytetem jest podkoszowy i nowy obwodowy, który spróbuje "wejść w buty" Lee Moore'a.

Sokół Łańcut jest jedyną drużyną w Energa Basket Lidze, która nadal nie ma zwycięstwa na swoim koncie. Podopieczni Radosława Soji przed przerwą reprezentacyjną rozegrają jeszcze dwa spotkania - na wyjeździe ze Startem Lublin i u siebie z GTK Gliwice.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Prezes Anwilu Włocławek: wzmocnienia tak, ale bez nerwowych ruchów
Szokujący obrazek w polskiej lidze. "To on nas okłamał!"
Ray McCallum o Polaku w NBA: Trafił idealnie
Arciom Parachouski: Staram się o polski paszport

Komentarze (1)
avatar
Armia Obca Wschód
1.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Osobiście bardzo wątpię aby Sokół utrzymał sie w ekstraklasie. To chyba najsłabszy beniaminek w historii zawodowej ligi w Polsce a jesli nie w historii to z pewnością na przestzreni ostatnich l Czytaj całość