To był jeden z ciekawszych ruchów na rynku w letnim oknie transferowym. Czarnogórzec Nemanja Djurisić w przeszłości występował już w Polsce, spędził dwa sezony w Zielonej Górze (2015-2017). W rozgrywkach 2016/2017 zdobywał dla Stelmetu BC średnio 10,7 punktu i 4,8 zbiórki. Później grał w mocnych ligach, w swoim CV ma występy w takich drużynach, jak m.in. Besiktas Stambuł, Filou Ostenda czy ostatnio Movistar Estudiantes. Teraz jest graczem BM Stali Ostrów Wielkopolski, rewelacji tego sezonu, która wygrała już Superpuchar Polski, a w PLK ma bilans 6:1. Kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa.
- Sezon jest długi i nie oczekuję, że wszystko pójdzie gładko, ale mam nadzieję, że jesteśmy w stanie odpowiedzieć na stojące przed nami wyzwania i dalej odnosić sukcesy. Wszyscy walczymy o złoty medal - deklaruje Czarnogórzec, który w rozmowie z WP SportoweFakty chwali współpracę z trenerem Andrzejem Urbanem.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy kapitalny początek sezonu w postaci wygranego Superpucharu Polski i bilansu 6:1 jest dla pana zaskoczeniem? Pytam, bo eksperci nie spodziewali się tego, że nowy zespół Stali w tak dobrym stylu rozpocznie rozgrywki.
Nemanja Djurisić, zawodnik BM Stali Ostrów Wielkopolski: Wyniki nie są dla mnie żadnym zaskoczeniem. Wiedziałem, że od samego początku będziemy grali dobrą i poukładaną koszykówkę.
ZOBACZ WIDEO: Fenomenalny gol Podolskiego, ostatnia prosta do mundialu, wielka seria Lewego przerwana - Z Pierwszej Piłki #25
Dlaczego?
Ze względu na strukturę składu, którą znałem i od samego początku byłem przekonany, że ten zespół będzie w stanie rywalizować z innymi na wysokim poziomie. W okresie przygotowawczym ciężko pracowaliśmy i byliśmy bardzo zdyscyplinowani przed rozpoczęciem sezonu, a to wszystko przekłada się na dobrą i pewną atmosferę w zespole. A jak wiemy: atmosfera jest niezwykle istotnym elementem w grach zespołowych. Ale...
Tak?
Sezon jest długi i nie oczekuję, że wszystko pójdzie gładko, ale mam nadzieję, że jesteśmy w stanie odpowiedzieć na stojące przed nami wyzwania i dalej odnosić sukcesy.
Zadeklaruje pan teraz o co gra w tym sezonie zespół z Ostrowa Wielkopolskiego?
To proste: wszyscy walczymy o złoty medal!
Jaką w tej układance ma rolę trener Andrzej Urban?
Ogromną! Andrzej Urban jest bardzo zaangażowany w swoją pracę, wraz ze swoim sztabem szkoleniowym. To prawdziwy pasjonat koszykówki. Jak na razie mogę się o nim wypowiadać w samych superlatywach. Pozwala na dużą swobodę pod warunkiem, że grasz zgodnie z zasadami i jesteś zaangażowany na boisku. Dużo uwagi poświęca defensywie, przedstawił jasne wytyczne, których musimy się trzymać. Bardzo wspierający i ma pozytywny styl prowadzenia zespołu.
A nie miał pan obaw przed współpracą z tak młodym i niedoświadczonym trenerem? To dla niego początki w tym zawodzie. Podobna historia jak w przypadku Artura Gronka, z którym współpracował pan w Stelmecie Zielona Góra.
Gdy podpisywałem kontrakt, to faktycznie zauważyłem jego młody wiek, ale kompletnie nie miało to znaczenia. Nie brałem tego pod uwagę, wiek to nie wszystko. W pracy trenera liczy się doświadczenie i to z kim wcześniej pracowałeś. Widziałem, że Andrzej Urban był w kadrze zespołu w poprzednich latach, które były udane i to był wyznacznik, że będzie się dalej rozwijał. Mam - tak jak wspomniałeś - bardzo dobre doświadczenia z młodymi trenerami, z Arturem Gronkiem cieszyliśmy się z Pucharu i mistrzostwa Polski. Mam nadzieję, że będziemy teraz kontynuować ten zwycięski trend.
Co jest jeszcze siłą BM Stali Ostrów Wielkopolski?
Cały zespół tworzą wspaniali ludzie i zawodnicy. Myślę, że kluczowym aspektem w osiągnięciu sukcesu w sportach zespołowych jest zbudowanie drużyny na bazie połączenia: charakteru ludzi i jakości sportowej. Należy pamiętać o tym, że ten zestaw ludzi jest ze sobą przez 8-10 miesięcy, więc, żeby to funkcjonowało, to te charaktery są bardzo istotne. To jest podstawa. Chciałbym też coś powiedzieć o jednym zawodniku.
Niech zgadnę: Damianie Kuligu?
Tak, właśnie o nim! Nie możemy go pominąć. Jest przykładem, którego wszyscy staramy się naśladować i to zdecydowanie czyni ten zespół tym, czym jest. Jest bardzo konsekwentny w swoich działaniach, dużą frajdą jest występować z nim w jednej drużynie. Cieszę się, że mam taką możliwość.
Szczerze mówiąc, trochę się zdziwiłem, gdy usłyszałem, że wraca pan do Polski po grze w bardzo dobrych ligach: Niemcy, Turcja czy Hiszpania. Dlaczego Stal? Co pana przekonało?
Doceniam szczerość. Choć wszystko działo się spontanicznie, to generalne miałem dwa powody. Jeden był taki, że zawsze z dużym sentymentem wracałem do czasów pobytu i gry w Polsce. Uważam, że to piękny i spokojny kraj. W Zielonej Górze czułem się bardzo komfortowo, więc te wspomnienia odegrały ważną rolę. Drugim powodem było to, że kiedy zobaczyłem strukturę drużyny, pomyślałem, że możemy grać fajną koszykówkę i odnosić sukcesy.
Ale… z drugiej strony polska liga nie jest tak dobra, jak ligi, w których wcześniej pan grał. To nie było dla pana problemem?
Koszykówka jest taka sama, kiedy jesteś w stanie grać w nią na wysokim poziomie i masz wokół siebie wystarczająco dobrych zawodników. Tak jest właśnie w Stali. Poza tym polska liga jest - moim zdaniem - dobrze zorganizowana i ma dobre zaplecze. Zwłaszcza tutaj w Ostrowie Wielkopolskim jest wszystko na profesjonalnym poziomie. Te małe rzeczy mogą stanowić dobre środowisko do rywalizacji. Gdy tu przyjechałem, to miałem nadzieję, że to stworzymy. Jak dotąd, wszystko idzie po naszej myśli.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Wyrasta na gwiazdę ligi. Wszyscy pytają o przyszłość
Paweł Kikowski: Trener nie chciał mnie w zespole
Takiego lidera chcieli. To była droga transakcja
Arciom Parachouski: Staram się o polski paszport