Marta Hałęza: Nareszcie mogę pokazać na co mnie stać

W wygranym meczu grupy B Centralnej Ligi Koszykówki kobiet przez zespół BS PA-CO BANK Pabianice z Akademiczkami z Lublina Marta Hałęza odnotowała bardzo dobry występ zdobywając 18 punktów, w tym 9 za trzy punkty. Jej zdobycz punktowa mogła być jeszcze wyższa, gdyby nie zaangażowanie popularnej "Chałki" w obronie i gra zespołowa. Marta zgodnie z sugestiami trenerów nie skupiała się na indywidualnej zdobyczy punktowej, a przede wszystkim na zgranej grze z koleżankami z zespołu i walce o każdy centymetr parkietu, aby w tym sezonie zapewnić awans Pabianicom do Ekstraklasy, a jednocześnie odnotować najlepszy sezon w karierze.

Przed sezonem Marta Hałęza udzieliła portalowi SportoweFakty.pl wywiadu, w którym opowiadała o swojej przyszłości w koszykówce, o planach i możliwości zakończenia przez siebie kariery sportowej. "Chałka" była rozczarowana ostatnimi swoimi sezonami w Pabianicach, obawiała się o swoją przyszłość, a obecnie jej podejście raptownie się zmieniło. W klubie doszło do kilku zmian, zmieniła się kadra trenerska i prezes klubu. - Gdy udzielałam wywiadu jakiś czas temu nie byłam przekonana, że jeszcze zagram zawodowo w koszykówkę, że wystąpię w zespole z Pabianic. Obawiałam się, że nie dostanę już szansy na grę, wątpiłam w swoje umiejętności, ale gdy otrzymałam propozycję gry w tym sezonie postanowiłam zaryzykować i dać sobie szansę. Postanowiłam, że dam z siebie wszystko w tym sezonie, udowodnię sobie, kibicom i władzom klubu, że stać mnie na wiele, o wiele więcej niż dotychczas. Do tej pory odnosiłam wrażenie, że trochę utrudnia mi się rozwijać sportowo, grać coraz to lepiej, już przyzwyczajałam się do ławki dla rezerwowych. A nie jest to miejsce, gdzie można rozwijać swoje umiejętności - mówi Hałęza.

Marta otrzymała propozycję gry w sezonie 2009/2010, a podczas okresu przygotowawczego okazało się, że nowe podejście, nowi ludzie w klubie mają zbawienny wpływ na nią. I bardzo dobrze, bo popularna "Chałka" ma talent do koszykówki, ogromne zaangażowanie i jest niezwykle pracowita, co może potwierdzić każda osoba z nią współpracująca. - W tym sezonie w zespole pojawiły się rewelacyjne osoby w postaci trenerów Modraga Gajica i Edyty Koryzny oraz koleżanki z zespołu, także "nowe" - Olga Żytomirska, Anna Tondel, Magda Kowalska, Joanna Szymańska, które wyśmienicie wpasowały się w pozostałą część drużyny - dodaje 21-letnia rzucająca.

- Mam z nimi bardzo dobry kontakt, potrafią mnie zmobilizować, pokazać, co należy zmienić, poprawić. Edyta Koryzna zajmuje się między innymi treningiem mentalnym, o który prosiłyśmy już w tamtym sezonie, ale nie było kompetentnej osoby, która mogłaby go poprowadzić. Edyta podjęła się w tym sezonie tego zadania i po pierwszej takiej "sesji" już obserwuję efekty w nastawieniu i podejściu do gry i samej siebie, wiary we własne możliwości zmierzenie się ze strachem, który tak naprawdę jest naszym wymysłem i fikcją działającą na naszą niekorzyść - mówi dalej Hałęza, przyznając jednocześnie, że to dopiero początek drogi, na której się znalazła. - Jeszcze nad wieloma elementami muszę popracować, wiele się nauczyć, bo spędzenie dwóch sezonów na ławce przyniosło trochę złego, nie tyle w rozwoju fizycznym, ale w nastawieniu psychicznym. Postanowiłam dać z siebie ile mogę i małymi krokami czynić postęp, myśleć na treningu tylko i wyłącznie o nim, każdy element i ćwiczenie wykonywać należycie, nie byle jak. Nareszcie mogę pokazać na co mnie stać i widzę, że moja szansa gry w meczach to efekt zmiany podejścia i wiary we własne możliwości, wkład pracy na treningu oraz chęć potwierdzenia tego w meczu. Mimo wielu niedoskonałości i popełnianych błędów czuję, że nareszcie moja osoba i gra oceniana jest uczciwie i że dostrzega się moje możliwości koszykarski - przyznaje szczerze koszykarka.

Ekipa BS PA-CO Bank Pabianice po efektownym zwycięstwie na inaugurację mierzy w najwyższy cel. - W tym sezonie walczymy o złoto i o awans do Ekstraklasy. Jestem pewna, że z taką atmosferą i zaangażowaniem i chęcią tworzenia kolektywu nie tylko z nazwy ale jedności, tak na boisku jak i poza nimi jesteśmy w stanie to osiągnąć. Oczywiście w okresie przygotowawczym wygrałyśmy wszystkie mecze sparingowe, ale to nie przesądza naszego awansu. Czeka nas bardzo ciężka walka o każdy punkt i setki litrów potu wylane na parkiet. Od siebie chcę tylko jeszcze dodać, że w nowych kobiecych strojach, też gra się inaczej, ale ten obraz z pewnością cieszy oczy naszych kibiców - kończy Marta Hałęza.

Źródło artykułu: