Zespoły Enea Zastalu BC Zielona Góra i Trefla Sopot sporo łączy. Najciekawsze jest to, że kluby ostatnio - w podobnym czasie - przeprowadziły istotne transfery na pozycjach obwodowych (Bryce Alford zastąpił Glenna Coseya, a Garrett Nevels zajął miejsce Jeana Salumu) i od tego momentu są... niepokonane! Zastal i Trefl mają serię pięciu zwycięstw z rzędu, a wspomniani Alford i Nevels odegrali w tym wielką rolę.
27-letni Alford średnio notuje ponad 12 punktów na mecz, w Zielonej Górze nie mają wątpliwości, że jego transfer był strzałem w dziesiątkę. Ciekawostką jest fakt, że koszykarz pobiera znacznie mniejsze wynagrodzenie niż Cosey, który miał być liderem Enea Zastalu BC. Amerykanin po trzech meczach opuścił Polskę, zasłaniając się problemami osobistymi. Sęk w tym, że po dziesięciu dniach... podpisał kontrakt w innym miejscu (na Łotwie). W Zielonej Górze nikt już za nim nie płacze, bo Alford świetnie wkomponował się do zespołu.
W podobnym tonie można wypowiadać się na temat trzy lata starszego Nevelsa, który szybko stał się nie tylko ważną częścią zespołu, ale także jedną z gwiazd ligi, we wszystkich pięciu meczach miał dwucyfrową zdobycz punktową (średnio 18,4 pkt). Jego kontrakt został podpisany do końca rozgrywek 2022/2023, ale z możliwością obustronnego rozwiązania go po dwóch miesiącach współpracy (po meczu ze Śląskiem Wrocław - 11 grudnia). W sprawie jego przyszłości dużo zależy od stanu zdrowia Belga Jeana Salumu, który właśnie przyleciał do Sopotu. Przechodzi szczegółowe badania, klub na dniach opublikuje oficjalny komunikat.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci mieli duży problem. "To nie był do końca mecz piłkarski"
Charyzmatyczny trener. Namaścił następcę
Oba kluby łączy postać Chorwata Żana Tabaka, który do Polski przyjechał w 2012 roku. Wtedy podpisał kontrakt z wicemistrzowskim Treflem Sopot. Mimo że pracował tylko kilka miesięcy, to jego metody szkoleniowe wywołały spore poruszenie w środowisku. W listopadzie opuścił drużynę i przeniósł się do Hiszpanii. Po trwających kilka lat europejskich wojażach zdecydował się na powrót do Polski. W 2019 roku podpisał dwuletnią umowę z Enea Zastalem BC.
Z klubem zdobył dwa medale (złoty i srebrny), Puchar i Superpuchar Polski, a kilku zawodników wskoczyło na wyższy poziom (najlepszy przykład to Iffe Lundberg, który zagrał... w NBA!).
Nie ma co ukrywać, że nazwisko Tabaka wzbudza w Polsce ogromne poruszenie. Chorwat tak zaimponował kibicom Zastalu, że ci w trakcie rozgrywek zaczęli nazywać go... "Papieżem". Po sieci krążył nawet mem, w którym Tabak był właśnie przedstawiony w takiej roli. "Kiedy kanonizacja?" - pytał autor zabawnego mema.
- Uważam, że to co zrobiliśmy przez dwa lata jest dużym sukcesem. Klub postawił przede mną dwa cele: przywrócenie finansowej stabilności klubu i przystosowanie zespołu do nowych zasad, które nie wymagały już grania dwoma Polakami na parkiecie. W I i w II roku pracy stopniowo obniżaliśmy budżet na zawodników. Mogę zdradzić, że poprzez sprzedaż dwóch graczy w trakcie sezonu zielonogórski klub zarobił ponad połowę kwoty, którą wydał od początku rozgrywek - mówił Chorwat.
Teraz - pod jego wodzą - zespół Trefla Sopot ma wrócić na szczyt. Klub największe sukcesy święcił w sezonie 2011/2012, gdy drużyna dotarła do wielkiego finału (porażka z Asseco Prokomem Gdynia 3:4).
Mówi się, że Tabak miał też spory wpływ na decyzję szefa Janusza Jasińskiego ws. wyboru nowego trenera w Enea Zastalu BC. Chorwat podobno podpowiadał podpisanie umowy z Serbem Oliverem Vidinem, z którym przyjaźni się na co dzień. Jasiński bardzo liczy się ze zdaniem Tabaka, wiele mu zawdzięcza.
Vidin w minionym sezonie zajął z Zastalem 5. miejsce, zdobył Superpuchar Polski, pokonując Anwil Włocławek. Teraz zbudował zespół za dużo mniejsze pieniądze, zaczął od trzech porażek, ale po serii pięciu zwycięstw z rzędu jest w górnej części tabeli PLK.
Wielkie powroty
Tabak nie jest jedyną postacią, która łączy oba kluby. W tym gronie jest także... trzech innych zawodników sopockiego zespołu. To Jarosław Zyskowski, Ivica Radić i Rolands Freimanis. Dwaj pierwsi grali ze sobą w Zastalu, gdy ten w sezonie 2019/2020 - pod wodzą Tabaka - zdobywał mistrzostwo Polski, Łotysz był w Zielonej Górze w następnym sezonie i zdobył srebrny medal (także Puchar Polski).
Zyskowski miał nawet ważną umowę z Zastalem na ten sezon, ale koszykarz zdecydował się ją w wakacje rozwiązać i podpisał długoletni kontrakt z Treflem Sopot. To tutaj wiąże swoją przyszłość sportową i prywatną, choć nie ukrywa, że z Zieloną Górą wiążą go bardzo miłe wspomnienia. We wspomnianym sezonie 2019/2020 był nawet MVP rozgrywek polskiej ligi.
Warto dodać jeszcze jedną ciekawostką. Dotyczy 22-letniego Andrzeja Pluty, który przed tym sezonem miał na stole oferty: z Zastalu i Trefla. Trener Vidin bardzo chciał go w swoim zespole, ale ostatecznie koszykarz zdecydował się parafować kontrakt z sopocką drużyną, którą prowadzi trener Żan Tabak. Obaj w przeszłości współpracowali ze sobą.
Bukmacherzy wskazują Trefla Sopot jako faworyta środowych zawodów. Trener Tabak ostatnio chwalił zespół za postawę w meczu z BM Stalą (93:78), ale nie ukrywa, że w obronie nadal jest sporo do poprawy. Sopocianie - jego zdaniem - tracą zbyt wiele "głupich punktów". To też pokazują zaawansowane statystyki (13. miejsce pod względem traconych punktów).
- Mówimy zawodnikom na co mają być gotowi, co w poszczególnych akcjach robią rywale, a i tak popełniamy błędy. Tego nie jesteśmy w stanie zaakceptować i musimy dążyć do poprawy w kolejnych spotkaniach. Czasami są takie akcje, że bronimy dobrze przez 22 sekundy, a w ostatnich sekundach popełnimy błąd w obronie 1x1 i... tracimy punkty. Nie możemy zbyt łatwo tracić koncentracji. Teraz mamy dużą rotację i nie ma wymówek w postaci zmęczenia - skomentował Żan Tabak.
Termin meczu Enea Zastal BC - Trefl Sopot: środa, godz. 19:00, transmisja Emocje.TV.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Wyrasta na gwiazdę ligi. Wszyscy pytają o przyszłość
Billy Garrett, gwiazda ligi: Polska wiele mi dała
Mocne opinie nt. nowego Amerykanina w kadrze. "To nie ma sensu"
Amerykanin nie ukrywa: Jestem jedną z gwiazd ligi