Jako pierwsi wpłacili 100 tys. zł do ligi. Wymowna odpowiedź gwiazdy
Sporo dzieje się w tym sezonie wokół Trefla Sopot, klubu, który - co jest zaskoczeniem - jako pierwszy wpłacił do ligi 100 tys. zł za możliwość posiadania 6 obcokrajowców w składzie. Na dniach wyjaśni się przyszłość Garretta Nevelsa, gwiazdy zespołu.
Po pokonaniu beniaminka Sokoła Łańcut (83:68), sopocianie z bilansem 9:1 (siedem zwycięstw z rzędu) zajmują 2. miejsce w tabeli i z podniesionymi głowami mogą oczekiwać spotkania ze Śląskiem Wrocław o "fotel lidera" polskiej ekstraklasy (niedziela, 20:00 Ergo Arena).
Koszykarze Trefla mogą chwilę odetchnąć po maratonie, który mieli w ostatnim czasie. W ciągu 10 dni rozegrali bowiem cztery spotkania, łącząc występy w PLK i w rozgrywkach European North Basketball League. Sopocianie pokonali Enea Zastal BC, a następnie przegrali dwa spotkania w ENBL - z Kingiem i Ironi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanieHumory poprawili sobie zwycięstwem nad Sokołem Łańcut, choć musieli się nieco natrudzić, bo beniaminek całkiem wysoko postawił poprzeczkę w tym spotkaniu. Nawet w czwartej kwarcie zbliżył się na cztery punkty, ale ostatecznie gospodarze w końcówce pokazali klasę, budując bezpieczną przewagę.
- Granie czterech meczów w dziesięć dni nie jest łatwe, a zwłaszcza dla zespołu, który nie jest przyzwyczajony do takiego rytmu. Najważniejsze jest jednak to, że w dobrych i w złych momentach graliśmy zespołowo. To mnie - jako trenera - cieszy - mówi nam trener Żan Tabak.
Debiut Belga
Warto odnotować, że w starciu z Sokołem Łańcut po raz pierwszy w koszulce Trefla Sopot zobaczyliśmy Jeana Salumu, który ostatnie miesiące spędził na rehabilitacji kontuzjowanego ścięgna Achillesa. Koszykarz przechodził ten proces w obecności swoich lekarzy w Belgii. Klub dał na to zgodę, po ustaleniu wcześniej warunków zawieszenia kontraktu na ten okres. Trener Żan Tabak bardzo na niego liczył, dlatego też wykazał się dużą cierpliwością.
W debiucie Belg zagrał 15 minut, zdobywając w tym czasie 11 punktów (4/7 z gry, 2/3 za jeden). Była odwaga, jakość i przebojowość. Pokazał właśnie to, czego się w Sopocie po nim spodziewali. A powinno być jeszcze lepiej - zwłaszcza w obronie - po dojściu do optymalnej formy i zrozumieniu wymagającego systemu trenera Tabaka. Na pełną ocenę jego możliwości trzeba będzie jeszcze poczekać.
- Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że Jean Salumu to świetny koszykarz, który ma ogromne walory sportowe, jedyną kwestią było to, czy i kiedy będzie w stanie wrócić do rytmu treningowego po kontuzji ścięgna Achillesa. Po przeprowadzonych badaniach medycznych lekarze dali zielone światło na powrót do treningu. Zawodnik czuje się dobrze pod względem fizycznym - komentuje Chorwat.
Ciekawostką jest fakt, że Salumu w przeszłości występował w jednej drużynie (Ostenda) z Mateuszem Ponitką, kapitanem reprezentacji Polski. Obaj sporadycznie ze sobą rozmawiają, Belg nadal śledzi karierę naszego rodaka, mocno go też komplementuje (we wtorek wywiad z Salumu na WP SportoweFakty). Okazuje się, że Ponitka również śledzi poczynania Salumu, wie, że trafił do Trefla Sopot. Krótko nam przekazał, że jeśli będzie w dobrej formie fizycznej, to zespół będzie miał dużo pożytku z jego gry.
Kontuzja podkoszowego
W starciu z Sokołem Łańcut nie oglądaliśmy za to podkoszowego Wesley'a Gordona, który nabawił się kontuzji kolana w spotkaniu z Ironi Ness Ziona w rozgrywkach ENBL. Nie dokończył spotkania, przy pomocy kolegów zszedł do szatni. W piątek przeszedł szczegółowe badania medyczne. Wiemy, że Amerykanin wypada z gry, nie jest jednak znany termin jego powrotu. Tego też nie zdradza nam Żan Tabak.W miejsce Gordona do pierwszej piątki wskoczył Chorwat (niedawno zakontraktowany) Ivica Radić, który zapisał przy swoim nazwisku double-double (16 pkt, 10 zbiórek). Na pozycji numer "5" ustawiany jest także Łotysz Rolands Freimanis. Wiemy, że klub nie planuje - na ten moment - wzmocnienia na tej pozycji.
100 tys. zł i wymowna odpowiedź gwiazdy
Trzeba przyznać, że w kontekście wzmocnień i zmian sporo się ostatnio działo. Do drużyny dołączył środkowy Ivica Radić, wcześniej Trefla wzmocnił Garrett Nevels - jako zastępstwo za kontuzjowanego Belga Jeana Salumu. Co prawda Trefl z Amerykaninem w składzie wygrał wszystkie siedem meczów w lidze, ale trener Żan Tabak za każdym podkreślał, że czeka na powrót belgijskiego obwodowego. W końcu się doczekał.
Warto też chwilę poświęcić Nevelsowi, który jest jedną z gwiazd ligi. Amerykanin prezentuje się wybornie w koszulce Trefla Sopot. Nie jesteśmy zdziwieni faktem, że inne kluby w ostatnim czasie mocno zainteresowały się 30-latkiem, podpytując o możliwość przejęcia jego kontraktu.
Umowa Nevelsa została podpisana do końca rozgrywek 2022/2023, ale z możliwością obustronnego rozwiązania go po dwóch miesiącach współpracy (po meczu ze Śląskiem Wrocław - 11 grudnia). Na dniach wyjaśni się jego przyszłość. Klub - podobnie jak w przypadku stanu zdrowia Gordona - opublikuje oficjalny komunikat.
- Zostaniesz w Treflu Sopot? Co możesz powiedzieć o swojej przyszłości? - zapytaliśmy Amerykanina po meczu z Sokołem Łańcut.
Jego odpowiedź była bardzo wymowna.
- Pomidor, to jest sekret, nie powiem ci nic więcej! - uśmiechnął się 30-latek, który zdobywa ponad 16 punktów na mecz w Energa Basket Lidze.
Z naszych nieoficjalnych wieści wynika, że Nevelsowi jest bliżej niż dalej do pozostania w szeregach Trefla Sopot. Strony w ostatnich dniach usiadły do rozmów i wyrażają chęć kontynuacji, a sam Amerykanin jest bardzo zadowolony ze współpracy z chorwackim szkoleniowcem. Podkreśla, że pod jego wodzą rozwija swoje umiejętności. Może - właśnie dzięki Tabakowi - wskoczyć na wyższy poziom.Tylko ten pierwszy klub - po pozyskaniu Justice'a - ma w tym momencie sześciu graczy zagranicznych i możliwe, że właśnie w meczu z Treflem Sopot po raz pierwszy ujrzymy komplet obcokrajowców. Mecz zapowiada się pasjonująco. WKS ma bilans 10:0, z kolei Trefl na swoim koncie ma tylko jedną porażkę.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Show trenera na konferencji. "Zastal nadal mi nie zapłacił"
Ivica Radić: Anwil? To było szaleństwo. Zastal? Idę do sądu
Sporo w niego zainwestowali. W Polsce stał się gwiazdą
Mogli czekać na gwiazdę, kupili go już teraz. "To wyszło przypadkowo"