- Nie mieliśmy takich zaciętych końcówek. Cieszy, że psychicznie udźwignęliśmy to spotkanie pomimo zmęczenia, bo wielu zawodników grało powyżej 30 minut. Wiem, że PGE Spójnia grała już wiele zaciętych końcówek - zaznaczył trener Andrzej Urban na pomeczowej konferencji prasowej.
BM Stal w Energa Basket Lidze odniosła w tym sezonie osiem zwycięstw, ale takiego doświadczenia nie miała. Również dwie porażki były dość wysokie. W niedzielę wszystko wskazywało właśnie na powtórkę z Lublina i Sopotu.
- PGE Spójnia postawiła bardzo twarde warunki. Dobrze weszli w mecz i dominowali w pierwszej połowie. My nie byliśmy drużyną w obronie i ataku. Frustrowaliśmy się na siebie. To, co się zdarzyło w pierwszej połowie nigdy nie powinno się nam zdarzyć, ale ważniejsza jest druga połowa. Świetna reakcja drużyny po lekkim wstrząsie w przerwie meczu. Zawodnicy pokazali wielki charakter. Wygrali swoją determinacją. Czapki z głów dla nich za to, co zrobili - nie ukrywał trener BM Stali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?
Kluczem do zwycięstwa było zatrzymanie rozgrywającego PGE Spójni. Courtney Fortson w niedzielnym meczu miał tylko po osiem punktów i asyst, a dla porównania w poprzednim spotkaniu z Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk uzyskał 36 "oczek" i rozdał 10 asyst.
- Fortson był naszym priorytetem. Udało się go ograniczyć. Myślę, że w kilku przypadkach popełniliśmy błędy jednak reszta drużyny PGE Spójni zagrała dobrze i dlatego oni prowadzili przez długą część meczu. To było nasze główne założenie aby ograniczyć Fortsona w tym spotkaniu - wyjaśnił w odpowiedzi na nasze pytanie Andrzej Urban.
Ostrowianie mieli dwóch liderów, o czym wspomniał jeden z czołowych koszykarzy PGE Spójni. - Pokazali po raz kolejny, dlaczego są taką dobrą drużyną w tym sezonie. Zaczęliśmy dobrze ten mecz natomiast świetna dyspozycja Damiana Kuliga i otwarte rzuty Kuby Garbacza w drugiej połowie pozwoliły im wrócić do gry i w samej końcówce przeważyć wynik na ich korzyść - powiedział Karol Gruszecki, który zdobył 18 punktów.
Stargardzianie przede wszystkim nie poradzili sobie z Damianem Kuligiem, który do 24 punktów dołożył 13 zbiórek. Trafiał ważne rzuty w końcówce, a występ centra rywali docenił trener PGE Spójni. - Myślę, że gra, jak MVP całego sezonu. Pokazał już w 10 meczach, że gra na bardzo wysokim poziomie. To nie jest pierwszy rok, w którym on to robi. Nie jesteśmy pierwszym zespołem, który miał z nim kłopoty - przyznał Sebastian Machowski.
- Myślę, że to było bardzo ciekawe spotkanie. W każdej połowie były zupełnie inne oblicza drużyn. Myślę, że weszliśmy zbyt miękko w ten mecz. Daliśmy się PGE Spójni rozkręcić. Mieliśmy swoje założenia. Niestety ich nie realizowaliśmy, a do tego frustrowaliśmy się w ataku i nie graliśmy swojej koszykówki. Powiedzieliśmy sobie, że tak nie może być. Cieszymy się bardzo, ale na pewno w pierwszej połowie mamy dużo materiału do analizy - podsumował niedzielny pojedynek jego najlepszy gracz, Damian Kulig.
Fantastyczny mecz w Stargardzie, dużo dobrego grania. Stal wróciła z -22! I to bez Thomasa i wyrzuconego w 3. kwarcie Skale (2 techniczne). Wow, Damian Kulig MVP ligi. Fantastyczny zawodnik. #plkpl
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) December 4, 2022
Zobacz także: Świetny mecz w Dąbrowie Górniczej. King się nie zatrzymuje
Gość specjalny zobaczył show. Anwil rozbił kolejnego rywala