To trzeba zobaczyć. Kapitalny finisz w meczu NBA!

Utah Jazz i Sacramento Kings stoczyli we wtorek zażarty bój, który rozstrzygnął się na samym finiszu. To, co stało się w Salt Lake City, trzeba zobaczyć.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
De'Aaron Fox Getty Images / Alex Goodlett / Na zdjęciu: De'Aaron Fox
Drużyna z Kalifornii po szalonym finiszu zwyciężyła 117:115, a kluczowe punkty na 0,4 sekundy przed końcem meczu zdobył De'Aaron Fox.

Sacramento Kings mimo wszystko przeżyli jeszcze chwile grozy. Chodzi o to, co wydarzyło się później.

Utah Jazz wyprowadzali piłkę spod własnego kosza, nie mieli już przerwy na żądanie, więc musieli ratować się długim podaniem. Złapał je Lauri Markkanen i oddał instynktowny rzut za trzy. Trafił, a w wypełnionej przez ponad 18 tysięcy kibiców hali Vivint Arena zapanowała euforia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Początkowo punkty zaliczono. Sędziowie jednak po przeanalizowaniu nagrania wideo zmienili decyzję, rzut został oddany już po czasie, zabrakło niewiele.

- Wiedzieliśmy, ile zostało czasu i wiedzieliśmy, że wygraliśmy ten mecz - zaznaczał w rozmowie po meczu bohater Kings, De'Aaron Fox. - Mając tyle czasu, nie da się oddać rzutu. Powinien to być po prostu krótki kontakt z piłką - dodawał rozgrywający ekipy z Kalifornii.

Fox jest w tym sezonie świetnie dysponowany, tym razem w samej czwartej kwarcie rzucił 22 ze swoich 37 punktów. Został zapytany, jak to robi, że w najważniejszych momentach potrafi stanąć na wysokości zadania. - Nie mam pojęcia. Koledzy z drużyny mi ufają, ja po prostu chcę dać z siebie wszystko i dzięki ich wsparciu oraz trenerów, mam wielki komfort gry - odpowiedział 25-latek.

Kings legitymują się w tym momencie bilansem 20-16, który umiejscawia ich na piątym miejscu w Konferencji Zachodniej. Jazz doznali we wtorek piątej porażki z rzędu, są na 10. lokacie w tej samej Konferencji, co Kings.

Wynik:

Utah Jazz - Sacramento Kings 115:117 (23:35, 28:25, 38:28, 26:29)
(Markannen 28, Clarkson 24, Conley 18 - Fox 37, Sabonis 21, Barnes 19)

Czytaj także: Szok w noworocznym hicie PLK. BM Stal rozniosła Legię!
Nie ma na nich mocnych. Mistrzowie Polski nadal bezbłędni

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×