W tym roku sporo mówi się m.in. o Pawle Fajdku. Mistrz świata w rzucie młotem zajął 9. miejsce w 88. Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na Najlepszego Sportowca Polski i nie ukrywał swojego rozczarowania, zajmując jasne stanowisko podczas odbierania statuetki. - Może przestanę wygrywać, bo jak coraz więcej wygrywam, to coraz bardziej spadam w plebiscycie - powiedział lekkoatleta na Gali Mistrzów Sportu.
Opinia Fajdka mocno podzieliła internautów. Sporo osób stwierdziło, że takie zachowanie nie przystoi mistrzowi świata i zawodnikowi, który mimo wszystko trafił do TOP 10. Inni z kolei przyklaskiwali młociarzowi. Wśród nich był Marcin Gortat. Były koszykarz najpierw skomentował miejsce Fajdka w plebiscycie, a później zabrał głos nt. sposobu wybierania sportowca roku.
"Sorry, ale to jakieś jaja.. gość zdobywa 5 mistrza świata i idzie na rekord 6 pod rząd i zostaje 9 w plebiscycie" - skomentował Gortat (pisownia oryginalna).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Przypomnijmy, że regulamin plebiscytu "Przeglądu Sportowego" mówi o tym, iż głos na sportowców oddają kibice, a w pierwszym etapie można to zrobić za pomocą trzech metod: SMS, kuponu lub wybrania swojego kandydata na stronie internetowej plebiscytu. W drugim etapie konkursu do gry wchodzą już tylko SMS-y.
Tymczasem Gortat zasugerował, że... głosy kibiców nie mają w plebiscycie większego znaczenia. Były zawodnik NBA podkreślił to nie raz. "Kolego jeżeli uważasz że miejsca są wybierane dzięki głosom widzów to chciałem ci pogratulować" - to przykładowy wpis Gortata, w którym odpowiadał na tweeta innego z internautów.
Opinia 38-latka wywołała falę spekulacji. Jeden z użytkowników Twittera napisał wprost: "Czyli Marcin jasno sugerujesz, że konkurs jest ustawiony, a widzowie i Ci, którzy głosują są okłamywani?". Gortat nie odpowiedział na to pytanie, lecz ogółem trzeba przyznać, że jego teza jest zaskakująca.
Czytaj także:
Poruszające obrazki na Gali Mistrzów Sportu. Siostra Świątek uroniła kilka łez