Miami Heat pobili 40-letni rekord NBA

Getty Images / Megan Briggs / Na zdjęciu: Jimmy Butler (z piłką)
Getty Images / Megan Briggs / Na zdjęciu: Jimmy Butler (z piłką)

Miami Heat pokonali we wtorek w niesamowitych okolicznościach Oklahoma City Thunder 112:111. Drużyna z Florydy pobiła przy tym 40-letni rekord NBA.

Chodzi o rzuty wolne. Heat uzyskali w tym elemencie 100-proc. skuteczności. Trafili wszystkie 40 oddanych rzutów z linii!

Drużyna z Florydy pobiła 40-letni rekord NBA, należący do Utah Jazz. Koszykarze z Salt Lake City w 1982 roku wykorzystali 39 na 39 rzutów wolnych, ale co ciekawe, przegrali wtedy z Portland Trail Blazers.

Heat oprócz rekordu, odnieśli także zwycięstwo. Obie te rzeczy zapewnił im Jimmy Butler, trafiając z faulem na 12,9 sekundy przed końcem spotkania.

ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą

Skrzydłowy zdobył dwa punkty i doprowadził do remisu (111:111), a następnie wykorzystał rzut wolny i przypieczętował pobicie rekordu, dając prowadzenie swojej drużynie i jak się okazało, ustalając wynik meczu na 112:111.

- To normalny wtorkowy wieczór dla Miami Heat. Jesteśmy najlepsi, kiedy robi się gorąco, kiedy musimy wznieść się na wyżyny. Lubię tę drużynę i jej podeście - zaznaczał w rozmowie z mediami trener Heat, Erik Spoelstra.

Lider Oklahoma City Thunder, Shai Gilgeous-Alexander miał jeszcze rzut na zwycięstwo, ale się pomylił. Gościom finalnie na nic zdało się jego 26 punktów.

- Przede wszystkim, trzeba im oddać szacunek. To naprawdę imponujące - mówił o rekordzie Heat trener Thunder, Mark Mark Daigneault.

Heat do 22. sukcesu w sezonie poprowadził wspomniany Butler, autor 35 "oczek". 33-latek trafił aż 23 rzuty wolne. Więcej prób w przeszłości bez ani jednej pomyłki z tej odległości wykorzystali tylko James Harden i Dirk Nowitzki, którzy trafili po 24 rzuty wolne na 100-proc. skuteczności.

Drużyna z Florydy była we wtorek poważnie osłabiona. Pauzowali Tyler Herro, Bam Adebayo, Kyle Lowry i Caleb Martin. Udało się jej jednak wrócić ze stanu 106:111 i notując na finiszu zryw 6-0, wygrać mecz. Jeśli chodzi o Thunder, triple-double skompletował ponadto Josh Giddey (18 punktów, 15 zbiórek, 10 asyst).

Wyniki:

Miami Heat - Oklahoma City Thunder 112:111 (31:26, 32:30, 28:32, 23:23)
(Butler 35, Strus 22, Oladipo 19 - Gilgeous-Alexander 26, Giddey 18, K. Williams 13)

Czytaj także: Łączyński: Szewczyk jak starszy brat. Brakuje mi go [WYWIAD]
Nagły zwrot akcji! Śląsk zmienił zdanie po szokującej porażce

Źródło artykułu: WP SportoweFakty