Thriller w meczu mistrzów NBA. Wielki występ Damiana Lillarda

Getty Images / Soobum Im / Damian Lillard
Getty Images / Soobum Im / Damian Lillard

Działo się w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego w lidze NBA! Hit nie rozczarował, Golden State Warriors rzutem na taśmę pokonali Memphis Grizzlies (122:120), wielki występ zaliczył ponadto Damian Lillard.

Gwiazdor mistrzów NBA, Stephen Curry był na finiszu świetnie dysponowany, ale minutę i 14 sekund przed końcem meczu został przez sędziów wyrzucony z parkietu. Była to kara za to, że w złości rzucił ochraniaczem na zęby. Lider Warriors szukał ujścia emocji, nie było to zachowanie skierowane ani w kierunku rywali, ani wspomnianych sędziów.

Drużyna z San Francisco mimo wszystko sobie poradziła i po niesamowicie zaciętym spotkaniu pokonała Memphis Grizzlies 122:120, odnosząc 24. zwycięstwo w tym sezonie. Kluczowe dwa punkty na 2,1 sekundy przed końcem spotkania rzucił Jordan Poole, świetnie spod kosza podał mu Donte DiVincenzo.

- Starałem się być cierpliwy. Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy i Donte świetnie mnie wypatrzył - mówił w rozmowie z reporterka ESPN Poole. - Znaleźliśmy dziś sposób, żeby pokonać naprawdę bardzo dobry zespół - dodawał rzucający obrońca Warriors, autor 21 "oczek".

Curry w 35 minut rzucił 34 punkty, a Klay Thompson uzbierał 24 "oczka". Gospodarze popełnili sporo, bo 21 strat, ale trafili też ponad połowę oddanych rzutów z pola (43/85), w tym 14 na 32 próby za trzy. Grizzlies wpadli w spory dołek, doznali już czwartej porażki z rzędu. Tym razem na nic zdało się im 29 punktów i 13 asyst Ja Moranta.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Zacięta była też końcówka meczu Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets. Gracze z Filadelfii już drugi raz w tym tym sezonie pokonali nowojorczyków, tym razem 137:133. Kluczowe rzeczy robił na boisku Tyrese Maxey, zdobywca 27 punktów.

Nets w kluczowych momentach we znaki wdał się James Harden, ich były zawodnik. "Brodacz" w trakcie ostatnich czterech minut dwa razy trafił za trzy, zdobył ponad dwa punkty spod kosza. - Nie dbam o te wszystkie rzeczy - odparł Harden, zapytany czy o to, czy taki finisz w meczu przeciwko byłemu zespołowi znaczy dla niego coś więcej.

Goście byli osłabieni brakiem kontuzjowanego Kevina Duranta. Seth Curry rzucił rekordowe dla siebie w tym sezonie 32 "oczka", ale to nie wystarczyło, aby pokonać w środę 76ers. Co ciekawe, Nets doznali porażki pomimo faktu, iż uzyskali aż 64,5-proc. skuteczności w rzutach z pola.

Genialny Damian Lillard. Gwiazdor Portland Trail Blazers poprowadził ich do zwycięstwa 134:124 nad Utah Jazz, zdobywając aż 60 punktów. Lillard wyrównał wynik Luki Doncicia z 27 grudnia. Więcej w tym sezonie jak na razie rzucił tylko Donovan Mitchell (71 punktów).

32-latek umieścił w koszu 21 na 29 oddanych rzutów z pola, w tym 9 na 15 za trzy oraz 9 na 10 wolnych. Miał ponadto siedem zbiórek i osiem asyst. To wszystko w 40 minut, które spędził na parkiecie.

Grali Milwaukee Bucks i Denver Nuggets, ale nie było starcia Giannis Antetokounmpo - Nikola Jokić, czyli zawodników, którzy na przestrzeni ostatnich czterech sezonów zdobywali nagrody MVP. Serb odpoczywał ze względu na dokuczające ścięgno udowe.

Antetokounmpo pod nieobecność lidera rywali poprowadził Bucks do triumfu 107:99, zdobywając 33 punkty i 14 zbiórek w 31 minut. Grek trafił 15 na 22 wykonywane rzuty wolne. To 31. sukces drużyny z Wisconsin w tym sezonie.

- Starałem się przedostać pod kosz, być na tyle agresywnym, na ile mogłem, korzystać z mojej siły - mówił w rozmowie z mediami Grek. - Próbowałem cieszyć się grą. Czuję, że czasami jestem aż przesadnie skoncentrowany - zaznaczał lider Bucks.

Oprócz Jokicia, w drużynie Nuggets pauzowali ponadto Jamal Murray, Michael Porter i Kentavious Caldwell-Pope. Goście z Kolorado uzyskali tylko 39-proc. skuteczności w rzutach z pola i popełnili 19 strat, co przełożyło się na ich 15. porażkę w kampanii 2022/2023.

Wielki występ Lillarda:

Zacięta końcówka w meczu 76ers - Nets:

Wyniki:

Orlando Magic - Indiana Pacers 126:120 (46:29, 27:39, 29:23, 24:29)
(Banchero 23, Harris 22, Carter Jr. 18 - Mathurin 26, Turner 22, Hield 21)

Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 137:133 (41:41, 34:24, 32:33, 30:35)
(Maxey 27, Embiid 26, Harden 23 - Curry 32, Irving 30, Claxton 25)

Houston Rockets - Washington Wizards 103:108 (30:25, 28:18, 23:28, 22:37)
(Sengun 21, Green 19, Martin Jr. 16 - Kuzma 33, Beal 17, Nunn 12)

Milwaukee Bucks - Denver Nuggets 107:99 (26:27, 32:26, 23:20, 26:26)
(Antetokounmpo 33, Holiday 20, Connaugton 19 - Gordon 26, Hyland 15, Brown 12)

New Orleans Pelicans - Minnesota Timberwolves 102:111 (34:26, 18:20, 21:39, 29:26)
(McCollum 25, Valanciunas 15, Ingram 13 - Edwards 37, Russell 19, Gobert 17)

Oklahoma City Thunder - Atlanta Hawks 132:137 (43:39, 34:38, 27:32, 28:28)
(Gilgeous-Alexander 36, Jal. Williams 24, Giddey 16 - Young 33, Murray 21, Bogdanović 20)

Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 122:120 (24:22, 29:32, 37:42, 32:24)
(Curry 34, Thompson 24, Poole 21 - Morant 29, Bane 20, Clarke 19)

Portland Trail Blazers - Utah Jazz 134:124 (19:31, 47:33, 36:27, 32:33)
(Lillard 60, Grant 19, Simons 16 - Markkanen 24, Sexton 19, Clarkson 18)

Sacramento Kings - Toronto Raptors 95:113 (23:24, 27:34, 17:26, 28:29)
(Huerter 21, Fox 16, Murray 16, Barnes 10 - Siakam 26, Achiuwa 19, VanVleet 17)

Los Angeles Lakers - San Antonio Spurs 113:104 (25:30, 28:24, 28:28, 32:22)
(Davis 21, James 20, Beverley 18 - Johnson 25, Collins 16, Sochan 14)

Czytaj także: Aaron Cel: Łatwiej walczyć o złoto niż o utrzymanie [WYWIAD]
Co działo się w Paryżu. Tak wyglądał dzień z NBA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty