Kwadratowe ruchy - komentarze po meczu Sportino Inowrocław - Polpharma Starogard Gdański

W swoim pierwszym meczu nowego sezonu PLK Sportino przegrało z Polpharmą 65:77. Była to trzecia porażka inowrocławian z tym rywalem w trzecim spotkaniu w ekstraklasie. Pojedynek ten był w pewien sposób szczególny dla obu zasiadających na ławkach trenerów. Dla Mariusz Karola, bo jeszcze w zeszłym sezonie był opiekunem ekipy ze Starogardu Gdańskiego i osiągnął z nią najlepszy dotychczas sukces w historii klubu, a dla Miliji Bogicevica ze względu na debiut w roli pierwszego trenera.

Mateusz Stępień
Mateusz Stępień

Milija Bogicević (trener Polpharmy): Chciałbym pogratulować Sportino. Bo mimo, że przegrali, pokazali charakter i wielką wolę walki. Spotkanie to pokazało, że przed nami jeszcze dużo pracy. Cieszymy się jednak ze zwycięstwa. W pierwszej połowie, dzięki dobrej skuteczności wypracowaliśmy sobie dużą przewagę. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, ale udało nam się dobrze ją rozegrać

Mariusz Karol (trener Sportino): Elementem, który zadecydował o naszej porażce była duża przegrana przez gra na tablicach, zwłaszcza na tej przez nas bronionej. Źle zagraliśmy w pierwszych minutach. Zawodnicy wyszli na parkiet zbyt mocno spięci, nie trafiali rzutów, ich ruch były trochę "kwadratowe". Była jednak szansa, aby sięgnąć po zwycięstwo. Mieliśmy w końcówce cztery rzuty wolne, jednak wszystkie spudłowaliśmy. Mimo to jestem zadowolony z gry moich podopiecznych w drugiej połowie. Prawie udał nam się pościg za rywalem.

Łukasz Majewski (skrzydłowy Polpharmy): Cieszymy się ze zwycięstwa na inaugurację rozgrywek, tym bardziej, że odnieśliśmy je z wymagającym przeciwnikiem i to na jego terenie. Przespaliśmy początek trzeciej kwarty, daliśmy się otworzyć gospodarzom, którzy odrobili większość strat. Doszło przez to do nerwowej końcówki. Ostatecznie jednak dwa punkty jadą z nami do Starogardu Gdańskiego i w tym momencie to jest dla nas tak naprawdę najważniejsze.

Grzegorz Arabas (obrońca Sportino): Szczerze należy przyznać, że Polpharma zasłużyła na wygraną. Jednocześnie bardzo żałuje, że to nie my schodziliśmy z pakietu jako zwycięzcy. Jedynym plusem, jaki możemy zapisać na swoje konto, to podjęcie walki w drugiej połowie. Odrobiliśmy wtedy większość strat. Może zbyt późno się do tego zabraliśmy. Przed nami dużo pracy, musimy poukładać nasza grę. W środę gramy kolejny mecz i cóż, musimy go wygrać.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×