Przed spotkaniem szkoleniowiec beniaminka przestrzegał. - Oblicze MUKS-u zmienia się praktycznie po każdej ligowej kolejce. Nowe zawodniczki jeszcze nie do końca zgrały się z zespołem, ale ten mecz to nie będzie spacerek - mówił Jacek Rybczyński
Lider szybko uzyskał ośmiopunktową przewagę (12:4) i to chyba rozluźniło zawodniczki z Pruszkowa. Nagle w ataku zabrakło zdecydowania, a akcje zaczęły być czytelne.
Konsekwentnie grając MUKS systematycznie odrabiał straty grając głównie pod kosz do ustawionej w okolicach pola trzech sekund Portorykanki z amerykańskim paszportem Denis Wilhelim Wilson. Ciemnoskóra zawodniczka do przerwy zdobyła w sumie 12 punktów i miała 3 zbiórki. Po zmianie stron, ani jednego. - Pruszków ma trzy zawodniczki spoza Polski z wyższej półki. My jako najbiedniejszy zespół w lidze nie możemy sobie pozwolić na takie wydatki - mówiła trener MUKS-u Iwona Jabłońska.
Podobnie jak w poprzednich spotkaniach w pruszkowskim zespole wiele zależało właśnie od dyspozycji trójki Amerykanek: LaToyi Bond, Tracy Gahan i Ashley Shields. Najskuteczniejsza zawodniczka PLKK w poprzednim sezonu już do przerwy rzuciła 16 punktów, a w całym meczu zdobyła ich 26. Bond i Shields czasami łamały zagrywki, ale głównie z korzyścią dla zespołu. - Cały czas jesteśmy na etapie zgrywania, dlatego Amerykanki nie zawsze grają narzucone przez trenera zagrania. Z biegiem czasu powinno być jednak lepiej - tłumaczy skrzydłowa Lidera, Magda Bibrzycka.
Miejscowe lepiej spisały się po przerwie. Podopieczne Jacka Rybczyńskiego mocno zacieśniły strefę podkoszową, pozwalając rywalkom na oddawanie większej ilości rzutów z dystansu. MUKS raził jednak nieskutecznością. W całym spotkaniu poznański zespół trafił zaledwie 1 z 16 rzutów za 3 punkty. - Nasza skuteczność rzutowa była tragiczna. Z meczu na mecz jest co prawda lepiej, ale dalej musimy nad tym sporo popracować - analizowała Jabłońska.
Nieco ponad 20 minut na parkiecie spędziła była zawodniczka Lidera Magdalena Ziętara, która rozpoczęła spotkania jako rezerwowa. 17-letnia rzucająca gości w całym meczu zdobyła 2 punkty (0/7 z gry), miała 3 zbiórki, 2 przechyty i 1 asystę. - W naszym składzie jest wiele 17-18 letnich zawodniczek. Cały czas zbieramy doświadczenie. Chciałam się pokazać z jak najlepszej strony. Niestety piłka po moich rzutach nie wpadała do kosza. Życzę Pruszkowowi jak najlepiej. Czy kiedyś tu wrócę? Nie palę za sobą mostów, ale na razie skupiam się na grze w Poznaniu - zakończyła Ziętara.
Blachy Pruszyński Lider Pruszków - MUKS Poznań 67:55 (26:18, 11:14, 14:7, 16:16)
Lider: Shields 26, Bond 15, Gahan 11, Górzyńska-Szymczak 7, Bibrzycka 5, Pułtorak 2, Kuncewicz 1, Balicka 0, Kopczyk 0, Salska 0.
MUKS: Wilson 12, Semmler 8, Rushing 8, Vargas-Sanchez 7, Vasaro 6, Antczak 5, Idziorek 4, D. Mistygacz 3, Ziętara 2.