BM Stal nie obroni Pucharu Polski! Anwil pokazał charakter

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Anwil Włocławek
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Anwil Włocławek

Jeszcze żadna drużyna w historii nie obroniła Pucharu Polski. I tak nie stanie się również w tym roku. Anwil Włocławek pokonał BM Stal Ostrów Wielkopolski, zeszłorocznych triumfatorów tej imprezy, 89:80.

Kamil Łączyński wciąż to ma. 33-latek w przeszłości trafiał szalone rzuty za trzy w Finałach PLK, kiedy jego Anwil pokonywał Stal i sięgał po mistrzostwo Polski, a teraz zrobił to samo przeciwko ostrowianom w Pucharze Polski.

Rozgrywający był kapitalnie dysponowany. Trafił trzy razy z dystansu w czwartej, decydującej kwarcie i poprowadził włocławian do triumfu 89:80.

- Wygrywamy i o to chodzi. Nie znam złotego środka na wszystkie nasze problemy, to jest sport zespołowy, ale cieszę się, że wróciłem do gry i dobrze nam idzie. Liczą się tylko zwycięstwa - mówił w wywiadzie dla Polsat Sport Kamil Łączyński.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata

W piątek w Lublinie widzieliśmy dwa oblicza Anwilu. Drużyna Przemysława Frasunkiewicza traciła do BM Stali już dziesięć punktów w pierwszej połowie, aby następnie pokazać wielką koszykówkę po zmianie stron.

Victor Sanders przymierzył za trzy na niespełna cztery minuty przed końcem meczu, a Anwil prowadził wówczas 82:67. Było praktycznie po wszystkim.

Stali udało się przeprowadzić jeszcze zryw, doprowadzili do wyniku 80:84, ale 24 sekundy przed końcową syreną mecz definitywnie zamknął Malik Williams, trafiając zza łuku. Anwil awansował do półfinału Pucharu Polski.

Świetny Williams skompletował double-double (17 punktów, 11 zbiórek), a Łączyński zaaplikował rywalom 16 "oczek" i zaliczył siedem asyst. Włocławianie w całym spotkaniu popełnili zaledwie sześć strat.

BM Stal odczuła brak kontuzjowanego Adonisa Thomasa. Nemanja Djurisić rzucił 18 punktów i zebrał osiem piłek, Ojars Silins miał 15 "oczek", ale Stali w drugiej połowie brakowało po prostu błysku.

- Straciliśmy rytm, a im zaczęło w ataku wszystko wychodzić - mówił o tym, co działo się po zmianie stron Jakub Garbacz. - Bardziej chcieli w drugiej połowie i przez to wygrali - dodawał.

Rywalem Anwilu w sobotnim półfinale (godz. 19:00) będzie triumfator drugiego piątkowego ćwierćfinału, w którym WKS Śląsk Wrocław zmierzy się z Treflem Sopot. Początek tego spotkania o godz. 20:30, tekstowa relacja na WP SportoweFakty -->> TUTAJ.

Wynik:

BM Stal Ostrów Wielkopolski - Anwil Włocławek 80:89 (25:22, 22:16, 12:23, 21:28)

BM Stal: Nemanja Djurisić 18, Ojars Silins 15, Joshua Perkins 14, Damian Kulig 12, Jakub Garbacz 11, Aigars Skele 9, Mateusz Zębski 1, Aleksander Załucki 0, Filip Siewruk 0.

Anwil: Malik Williams 17, Kamil Łączyński 16, Luke Petrasek 13, Phil Greene IV 12, Lee Moore 10, Michał Nowakowski 9, Josip Sobin 6, Victor Sanders 3, Maciej Bojanowski 3.

Zobacz także:
Śląsk bez Urlepa w Lublinie. Znamy powód
Ten transfer już się spłaca. "To bardzo nie fair"

Komentarze (3)
avatar
DragonEnterQt
20.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy mięgwa tańcząca łopata to przeżyje? Oj, pewnie będzie jeszcze więcej plucia jadem i nienawiścią :) 
avatar
troll79
18.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wszytko fajnie, ale rozgrywanie takiego turnieju w Lublinie to nieporozumienie, puste trybuny mowia same za siebie... 
avatar
prawus
17.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
TAK TRZMAĆ !! I PRZENIEŚĆ DYSPOZYCJE NA LIGĘ !! BRAWO