Gracz NBA nie wytrzymał. "Był kur** tragiczny"

Getty Images / Cole Burston / Na zdjęciu: Fred VanVleet
Getty Images / Cole Burston / Na zdjęciu: Fred VanVleet

Fred VanVleet w środę nie gryzł się w język. Gracz Toronto Raptors dosadnie skomentował pracę sędziów. Jego wypowiedź już teraz jest hitem internetu. Musi jednak za nią sporo zapłacić.

Jeden z liderów walczących o awans do fazy play-off Toronto Raptors, po środowym meczu z Los Angeles Clippers, który jego drużyna przegrała 100:108, porozmawiał z dziennikarzami. Fred VanVleet się nie hamował. Mówił szczerze, co myśli o pracy sędziów.

- Uważam, że Ben Taylor był kur** tragiczny. Myślę, że w większości meczów jeden lub dwóch sędziów po prostu psuje grę. Dzieje się już tak od kilku spotkań - mówił VanVleet na konferencji prasowej, nawiązując też do poniedziałkowego starcia Raptors przeciwko Denver Nuggets.

- Wielu arbitrów dobrze sobie radzi, próbują dawać z siebie wszystko, dobrze się komunikują, aczkolwiek jest też kilku takich, którzy chcą być fiu**** i rozp******** w ten sposób całą grę. Nikt nie przychodzi do hal na mecz dla nich. Kibice chcą oglądać koszykarzy. Myślę, że NBA traci przez to na tym, co najważniejsze i z czego jest zbudowana - dodawał VanVleet.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Liga szybko zareagowała na kontrowersyjne wypowiedzi Amerykanina. - Nie dbam o to. Zapłacę karę - przewidywał już na tej samej konferencji rozgrywający ekipy z Kanady. NBA nałożyła na 29-latka grzywnę, wynoszącą 30 tysięcy dolarów.

- Mówiłem to, co chciałoby powiedzieć wielu chłopaków. Oczywiście, byłem sfrustrowany i to była emocjonalna wypowiedź. Ale jest wiele osób, która czuje to samo. Mam nadzieję, że w przyszłości zobaczymy pewne zmiany na lepsze, dla dobra samej gry - mówił VanVleet już w rozmowie z mediami w czwartek w Toronto.

I faktycznie, nie trzeba było czekać długo na aprobatę któregoś z zawodników w lidze. - Nie wiem, czy widziałeś wywiad z Fredem VanVleetem. To wszystko, co mam do powiedzenia. To udowadnia, że nie mówię czegoś z du** i nie jestem jedyną osobą, która tak czuje. Pozwolę, aby to, co powiedział Fred, przemawiało też za mnie - zwracał się do dziennikarza po czwartkowym meczu rozgrywający Boston Celtics, Marcus Smart.

Takie szczere komentarze, jak ten VanVleeta, wciąż są jednak rzadkością. Gracze i trenerzy nie chcą płacić kar. Widać, że u niego poziom frustracji osiągnął po prostu punkt krytyczny. Być może da to też do myślenia samej lidze NBA.

Czytaj także:
Nowe rozdanie, końcówka taka sama. WKS walczył ambitnie, ale nie dał rady
FIBA Europe Cup. Decydował ostatni rzut! Anwil walczy o najlepszą czwórkę

Komentarze (0)