50 punktów lidera mistrzów NBA nie wystarczyło na Clippers

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Kawhi Leonard (z lewej) i Stephen Curry
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Kawhi Leonard (z lewej) i Stephen Curry

Stephen Curry dwoił się o troił, ale nie wystarczyło to w środę Golden State Warriors, aby pokonać Los Angeles Clippers. Co ponadto? San Antonio Spurs przegrali po thrillerze, a Jeremy Sochan pauzował.

Gwiazdor mistrzów NBA robił, co mógł. Stephen Curry zdobył w środę 50 punktów (8/14 za trzy), dobił do tej bariery po raz dwunasty w karierze, ale to nie wystarczyło Golden State Warriors, aby odnieść zwycięstwo.

Drużyna z San Francisco rozpoczyna serię meczów wyjazdowych od porażki, już 27. na obcym terenie w tym sezonie, a dziewiątej z rzędu. Warriors jak na razie w hali rywala wygrali tylko... siedem razy.

Los Angeles Clippers mieli zdecydowanie więcej graczy, na których mogli polegać. Kawhi Leonard rzucił 30 oczek i zebrał osiem piłek. Paul George wywalczył 24 punkty, a rezerwowy Eric Gordon dorzucił 16 oczek, trafiając 4 na 8 oddanych rzutów za trzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Clippers triumfowali 134:126 i awansowali na piąte miejsce w Konferencji Zachodniej, legitymują się w tym momencie bilansem 37-33. Warriors są tuż za nimi (36-34).

Skrzydłowy ekipy z Kalifornii, Draymond Green otrzymał w środę 16. faul techniczny w tym sezonie i został automatycznie zawieszony na następny mecz. Przed obrońcami tytułu teraz spotkanie w Atlancie.

Jeremy Sochan po świetnym występie przeciwko Orlando Magic, tym razem pauzował. Klub go oszczędza, zważając na drobne problemy z kolanem Polaka.

San Antonio Spurs w niesamowitych okolicznościach doprowadzili do dogrywki, Keldon Johnson dokonał tego skutecznym wsadem na 1,8 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry. Gospodarze w dodatkowej odsłonie nie dali jednak rady Dallas Mavericks i ostatecznie musieli uznać wyższość rywali w stosunku 128:137.

Maximilian Kleber popełnił fatalny błąd na finiszu czwartej kwarty, bo przy wyniku 121:119 podał piłkę za mocno i ta wypadła na aut, co dało szansę Spurs. Ostatecznie drużyna Niemca odniosła 35. sukces w kampanii i to bez swoich liderów. Luka Doncić i Kyrie Irving pauzowali. Christian Wood rzucił 28 punktów, a w sumie pięciu zawodników Mavericks dobiło do bariery dwudziestu wywalczonych oczek.

Joel Embiid znów był świetny. Kameruńczyk z francuskim paszportem tym razem zdobył aż 36 punktów i zebrał 18 piłek, a jego Philadelphia 76ers w hitowym meczu w Konferencji Wschodniej pokonali Cleveland Cavaliers 118:109. James Harden miał 28 oczek i 12 asyst.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Philadelphia 76ers 109:118 (24:29, 36:26, 23:29, 26:34)
(LeVert 24, Mitchell 21, Osman 15, Garland 15 - Embiid 36, Harden 28, Maxey 23)

Miami Heat - Memphis Grizzlies 138:119 (29:27, 34:24, 42:26, 33:42)
(Adebayo 26, Herro 24, Butler 23 - Jackson Jr. 25, Kennard 14, Williams 12)

Chicago Bulls - Sacramento Kings 114:117 (30:25, 28:23, 22:37, 34:32)
(DeRozan 33, LaVine 25, Vucevic 20 - Fox 32, Monk 19, Barnes 17)

Houston Rockets - Los Angeles Lakers 114:110 (31:19, 31:29, 21:26, 31:36)
(Porter Jr. 27, Smith Jr. 18, Martin Jr. 16 - Reaves 24, Russell 18, Schroder 16, Beasley 16)

Minnesota Timberwolves - Boston Celtics 102:104 (23:23, 20:21, 28:33, 31:27)
(Edwards 28, Anderson 15, Gobert 15, Reid 15 - Brown 35, Tatum 22, Brogdon 12)

San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 128:137 po dogrywce (29:28, 33:32, 32:28, 27:33, 7:16)
(Johnson 27, Branham 20, Langford 17 - Wood 28, Hardy 22, Green 21)

Los Angeles Clippers - Golden State Warriors 134:126 (28:23, 33:35, 38:35, 35:33)
(Leonard 30, George 24, Zubac 19 - Curry 50, Poole 19, Thompson 15)

Czytaj także:
Gwiazdor Lakers wraca do treningów
Awantura podczas meczu NBA! Lopez złapany za gardło

Komentarze (0)