Katastrofa mistrzów NBA, Warriors znów zawiedli na wyjeździe. Sixers dominują

Ten sezon jest wyjątkowo trudny dla aktualnych mistrzów NBA. Golden State Warriors znów zawiedli na wyjeździe. Bolesnej porażki doznali również Los Angeles Clippers.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Stephen Curry Getty Images / Na zdjęciu: Stephen Curry
To już 11. mecz z rzędu, który na obcym terenie przegrali Golden State Warriors. Drużyna z San Francisco po porażce w Atlancie dzień wcześniej tym razem nie dotrzymała kroku osłabionym brakiem m.in. Ja Moranta i Stevena Adamsa Memphis Grizzlies.

Gospodarze rozbili aktualnych mistrzów NBA aż 133:119. Jaren Jackson rzucił 31 punktów, a 26 "oczek" miał Desmond Bane. Grizzlies trafili aż 18 na 38 oddanych rzutów za trzy i popełnili tylko sześć strat.

Dillon Brooks brylował w obronie, Stephen Curry był kompletnie wyłączony z gry. Gwiazdor Warriors uzbierał w sobotę tylko 16 "oczek". Drużyna Steve'a Kerra z bilansem 36-36 plasuje się aktualnie na siódmy miejscu w Konferencji Zachodniej, Grizzlies są trzeci (43-27).

Philadelphia 76ers są nie do zatrzymania. Joel Embiid i Tyrese Maxey rzucili po 31 punktów, a Sixers pokonali w sobotę Indiana Pacers 141:121, notując już ósme z rzędu, a 48. zwycięstwo w tym sezonie. Środkowy jest w tym momencie głównym kandydatem do nagrody MVP.

ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie

New York Knicks zaliczają bardzo udany sezon zasadniczy. Dawno już takiego nie mieli. Teraz na potwierdzenie tego odnieśli następny bardzo cenny sukces, pokonując w sobotę na własnym parkiecie Denver Nuggets 116:110.

To był drugi bezpośredni mecz tych ekip i drugi triumf nowojorczyków. Jalen Brunson uporał się z problemami ze stopą, wrócił do składu Knicks i od razu rzucił 24 punkty. - Wszystko jest dobrze, kiedy się wygrywa - mówił później w rozmowie z mediami.

Gospodarze triumfowali pomimo faktu, że trafili stosunkowo niewiele, bo 9 na 32 oddane rzuty za trzy. Zdominowali rywali przede wszystkim pod koszem, wygrywając walkę o zbiórki 43-33. Mieli aż 15 ofensywnych zbiórek, przy sześciu rywali. Drużynie z Kolorado na nic zdały się 24 punkty, 10 zbiórek i osiem asyst, które uzbierał Nikola Jokić.

Los Angeles Clippers zastosowali load management i dali odpocząć Kawhiemu Leonardowi, za co zapłacili wysoką cenę. Brak skrzydłowego, a zarazem lidera drużyny, na pewno nie pomógł im w meczu z Orlando Magic, który ekipa z Kalifornii niespodziewanie przegrała.

Magic wykorzystali słaby dzień rywali, wygrali czwartą kwartę 39:26, a cały mecz 113:108. Odnieśli 29. zwycięstwo w tym sezonie, do którego poprowadzili ich Markelle Fultz, autor 28 punktów i środkowy Wendell Carte Jr., który skompletował double-double (27 punktów, 12 zbiórek).

Clippers trafili tylko 6 na 22 rzuty za trzy i na nic zdało się im 30 "oczek" Paula George'a. Aktualny bilans drużyny z Miasta Aniołów to 37-34 i umiejscawia ich na 5. miejscu w Konferencji Zachodniej.

- Biorę tę porażkę na siebie - mówił po sobotnim meczu Russell Westbrook. - Mógłbym być lepszy. Zaczęło się dobrze. Ale w drugiej połowie byłem fatalny. Muszę bardziej pomagać chłopakom w drugiej połowie i w czwartej kwarcie. Dzisiejszy wynik nie jest winą nikogo innego, ja jestem za niego odpowiedzialny - ciągnął rozgrywający Clippers, który miał 14 punktów i dziewięć asyst, ale też sześć strat.

Wyniki:

New York Knicks - Denver Nuggets 116:110 (36:28, 26:39, 29:24, 25:19)
(Brunson 24, Barrett 21, Randle 20 - Murray 25, Jokić 24, Gordon 14)

Los Angeles Clippers - Orlando Magic 108:113 (30:31, 25:26, 27:17, 26:39)
(George 30, Zubac 16, Westbrook 14 - Fultz 28, Carter Jr. 27, F. Wagner 20)

Indiana Pacers - Philadelphia 76ers 121:141 (24:34, 37:38, 34:34, 26:35)
(Nesmith 25, Nembhard 22, Turner 20 - Maxey 31, Embiid 31, Harris 24, Melton 14)

Toronto Raptors - Minnesota Timberwolves 122:107 (32:26, 34:32, 28:27, 28:22)
(VanVleet 28, Siakam 27, Anunoby 15 - Reid 22, McDaniels 18, Gobert 14)

Washington Wizards - Sacramento Kings 118:132 (33:37, 24:34, 32:33, 26:28)
(Kuzma 33, Beal 20, Kispert 13 - Sabonis 30, Davis 21, Murray 19)

Chicago Bulls - Miami Heat 113:99 (33:19, 37:26, 20:32, 23:22)
(DeRozan 24, White 18, Beverley 17 - Butler 24, Adebayo 23, Strus 20)

Memphis Grizzlies - Golden State Warriors 133:119 (33:23, 38:36, 33:41, 29:19)
(Jackson Jr. 31, Bane 26, Brooks 18 - Kuminga 24, Poole 21, Curry 16)

Utah Jazz - Boston Celtics 118:117 (24:34, 33:30, 31:27, 30:26)
(Markkanen 28, Horton-Tucker 19, Agbaji 16 - Brown 25, Williams 23, Brogdon 16)

Czytaj także:
Straszne informacje nt. gwiazdora NBA. Chodzi o zawodnika Chicago Bulls
Michael Jordan ma dosyć. Zaczęły się już rozmowy

Czy Warriors obronią w tym sezonie mistrzostwo NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×