Prezesi Wisły apelują do władz Krakowa o pomoc w budowie hali

Prezesi Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków apelują do prezydenta Krakowa, władz miejskich oraz posłów i senatorów z Małopolski o pomoc w budowie nowej hali sportowej. Klub z ulicy Reymonta otrzymał na jej wybudowanie fundusze z Unii Europejskiej. Przez opieszałość władz Krakowa dotacja, która wynosi 8 mln euro, może jednak przepaść.

Wisła pieniądze ze środków unijnych otrzymała półtorej roku temu. Miała budować halę wspólnie z prywatnym inwestorem, jakim była firma Salwator. Z powodu kryzysu, mimo podpisanych umów, sponsor wycofał się z inwestycji, więc władze klubu zwróciły się o pomoc do miasta. Niestety jak dotąd bez skutecznego odzewu. Wszystko to spowodować może zmarnowanie wspomnianych 8 mln euro, które niewykorzystane przepadną.

Obecna hala Wisły służy klubowi grubo ponad 50 lat i jest w opłakanym stanie. Z cieknącym dachem włącznie. Tylko życzliwości władz FIBA zawdzięczać można to, że przykładowo Wisła Can-Pack wciąż może w niej rozgrywać swoje mecze w europejskich pucharach. Jednak imprezy mistrzowskie, jakie niedawno gościły w Polsce, oglądać można wyłącznie w innych, niż Kraków, miastach. To wstyd dla wszystkich decyzyjnych osób wawelskiego grodu!

O zmianę tej sytuacji, do władz miasta, apelowała już wiślacka Rada Seniorów, teraz zaapelował wiceprezes TS Wisła Piotr Dunin-Suligostowski.

- Do kolejnych refleksji zmusza nas ostatni mecz, który Wisła Can-Pack rozgrywała przeciwko Utexowi ROW Rybnik. Zespół ten gra obecnie w hali w Pawłowicach. Miejscowość ta, to wieś. Tak jest zarejestrowana, w stosunku do ilości mieszkańców, jednak znajduje się w niej piękny, gminny ośrodek sportowy z halą. Obok niej są kryte lodowisko i kryta pływalnia - rozpoczął swoją wypowiedź prezes Piotr Dunin-Suligostowski.

- Po raz kolejny wracamy do tematu braku odpowiedniej hali sportowej w Krakowie, co przynosi temu miastu wstyd - mówił prezes. - Jest wstydem dla miasta i wstydem dla prezydenta tego miasta i władz, że gdziekolwiek w Polsce się pojawimy gramy w obiektach, które przewyższają swoją klasą tą naszą nieszczęsną starą halę - dodał.

- Po raz kolejny trzeba sobie zadać pytanie jak długo będziemy jeszcze mogli grać w tej hali, jak długo FIBA będzie warunkowo dopuszczać ten obiekt do rozgrywania meczów? - pytał Dunin-Suligostowski.

- Myślę, że nie podjęcie tej szansy, jaka otwiera się przed Krakowem, przy wykorzystaniu części środków pozyskanych z funduszy europejskich oraz przy naszej gotowości przekazania terenu pod halę miastu, wołałaby o pomstę do nieba. Przy takim naszym działaniu dwukrotne powiększylibyśmy dotację, bo takie są prawne możliwości. Szacujemy, że koszt budowy hali i tego co miasto musiałoby dołożyć to byłaby kwota - w stosunku do budżetu miasta - symboliczna. Powtórzę - jeśli dotacja miałaby przepaść, byłaby to sytuacja, która wołałaby o pomstę do nieba - grzmiał prezes.

Do wybudowania funkcjonalnego obiektu potrzebne jest wspomożenie wkładu klubu kwotą w wysokości około 25 mln zł, czyli - jak na budżet miasta Krakowa - jak najbardziej do wygospodarowania.

- Apelujemy do prezydenta Krakowa, do władz miasta, do posłów i senatorów małopolskich oraz radnych miasta o wspomożenie naszej inicjatywy i wybudowanie hali, abyśmy nie musieli przed wszystkimi gośćmi, którzy tu przyjeżdżają, świecić oczyma - zakończył Piotr Dunin-Suligostowski.

Dodajmy, że władze miasta Krakowa planują od kilku lat wybudować kilkunastotysięczną halę w okolicy dzielnicy Czyżyny. Niestety na tą inwestycję miasto nie ma wystarczających funduszy. Ostatnio pojawiły się nawet głosy części radnych, żeby przenieść przyznane dla Wisły 8 mln euro na budowę tej właśnie większej hali. Tyle tylko, że koszt wybudowania czyżyńskiej hali to około 400 mln zł. Przy brakujących 25 mln na Halę Wisły to kwota co najmniej szokująca!

Źródło artykułu: