Spotkanie w hali OSiR na warszawskim Bemowie rozpoczęło się zupełnie inaczej niż miało to miejsce przed tygodniem, gdy bydgoszczanie mocno zaskoczyli WKS Śląsk Wrocław. Astoria miała dobry początek, ale pod koniec pierwszej kwarty Legia wrzuciła wyższe obroty zarówno w obronie jak i w ataku i w głównej mierze dzięki Billy'emu Garrettowi prowadziła 22:14.
Prawdziwe kłopoty dla bydgoszczan zaczęły się jednak w kolejnej ćwiartce, gdy trzy faule na swoim koncie miał już Mike Smith. Problem był tym większy, że do stolicy z zespołem nie pojechał chory Daniel Szymkiewicz, będący po zmianie trenera jednym z najważniejszych zawodników w rotacji.
Podopieczni Thanasisa Skourtopoulosa mieli jednak największy problem przede wszystkim z trafianiem do kosza (42 procent z gry), czego nie można powiedzieć o gospodarzach, wśród których Garrett i Kyle Vinales wykonywali bardzo dobrą pracę w ataku. Po przerwie niewiele zmieniło się w grze ekipy trenera Kamińskiego. Tym bardziej, że obrona strefowa Astorii miała wiele dziur. Dzięki temu miejscowi zdołali uciec na 15 punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi
Na cztery minuty przed końcem trzeciej odsłony zza łuku celnie przymierzył Grzegorz Kulka i warszawianie prowadzili już 69:52. Swoją dotychczasową skuteczność w rzutach za trzy zatracił wprawdzie Aric Holman, ale tego dnia Vinales i Garrett byli na posterunku jeśli chodzi o utrzymywanie płynności w grze Legii. Po trzydziestu minutach o grze gości nie można było powiedzieć za wiele dobrego. Myke Henry robił, co mógł, ale był mocno osamotniony w ofensywie swojej drużyny.
Totalnie zmieniło się to już na starcie ostatniej ćwiartki, gdy grę bydgoszczan wziął na siebie Paulius Petrilevicius. Efekt tego był taki, że po akcji 2+1 Litwna było "tylko" 79:66 dla gospodarzy, a chwilę później już jedynie 79:72, bo środkowy Astorii znów świetnie odnalazł się pod koszem. Legia totalnie stanęła w ataku, a rywale doprowadzili do remisu!
Sytuację uspokoiła nieco trójka Garretta. Ale tylko na chwilę, bo gdy za trzy trafił Smith, znów był remis. W samej końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak gospodarze. Vinales i Garrett nie pozwolili na to, by wygrana wymknęła się Legii z rąk, choć ten mecz jest dla warszawian ostrzeżeniem, żeby zachować pełną koncentrację przez pełne 40 minut spotkania.
Legia Warszawa - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 96:88 (24:19, 27:20, 26:19, 19:30)
Legia: Billy Garrett 23, Kyle Vinales 21, Janis Berzins 12, Travis Leslie 9, Aric Holman 8, Łukasz Koszarek 5, Dariusz Wyka 5, Geoffrey Groselle 4, Grzegorz Kamiński 4, Grzegorz Kulka 3.
Astoria: Myke Henry 30, Paulius Petrilevicius 19 (16 zb.), Mike Smith 18, Nathan Cayo 11, Benjamin Simons 6, Łukasz Frąckiewicz 3, Aleksander Lewandowski 1, Jakub Stupnicki 0, Igor Wadowski 0.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | WKS Śląsk Wrocław | 30 | 22 | 8 | 2540 | 2344 | 52 |
2 | King Szczecin | 30 | 22 | 8 | 2600 | 2465 | 52 |
3 | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 30 | 20 | 10 | 2584 | 2426 | 50 |
4 | Legia Warszawa | 30 | 20 | 10 | 2536 | 2423 | 50 |
5 | PGE Spójnia Stargard | 30 | 18 | 12 | 2510 | 2462 | 48 |
6 | Icon Sea Czarni Słupsk | 30 | 17 | 13 | 2325 | 2221 | 47 |
7 | Anwil Włocławek | 30 | 17 | 13 | 2532 | 2395 | 47 |
8 | Trefl Sopot | 30 | 17 | 13 | 2468 | 2422 | 47 |
9 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 30 | 16 | 14 | 2561 | 2522 | 46 |
10 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 30 | 11 | 19 | 2464 | 2581 | 41 |
11 | Muszynianka Domelo Sokół Łańcut | 30 | 11 | 19 | 2292 | 2398 | 41 |
12 | MKS Dąbrowa Górnicza | 30 | 11 | 19 | 2544 | 2664 | 41 |
13 | Polski Cukier Start Lublin | 30 | 11 | 19 | 2414 | 2549 | 41 |
14 | Tauron GTK Gliwice | 30 | 10 | 20 | 2377 | 2516 | 40 |
15 | Arriva Polski Cukier Toruń | 30 | 9 | 21 | 2457 | 2618 | 39 |
16 | Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz | 30 | 8 | 22 | 2538 | 2736 | 38 |
Czytaj także:
Spore zamieszanie w PLK! Chodzi o brak Polaka >>