To byłby dopiero dowcip na Prima Aprilis. Mistrz uciekł przed kompromitacją

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / WKS Śląsk Wrocław i nowy trener Erdogan
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / WKS Śląsk Wrocław i nowy trener Erdogan

Wielka niespodzianka wisiała w powietrzu w Energa Basket Lidze. Śląsk Wrocław dopiero atomowym finiszem zdołał wyprzedzić Tauron GTK Gliwice i pokonać rywali 84:73. Końcowy wynik zupełnie nie odzwierciedla tego, co działo się na parkiecie.

Mistrzowie Polski zbyt poważnie wzięli sobie chyba to, że 1 kwietnia to dzień "wkręcania". Wszystko rozpoczęło się od... 16:0 dla przedostatniego w tabeli GTK.

Gliwiczanie zagrali bez Kamari Murphy'ego (dostał na treningu w kontuzjowane żebra), ale rozpoczęli doskonale.

Wszystko trafiał Jure Skifić, a na obwodzie prym wiódł Malachi Richardson. Goście byli w tym spotkaniu na prowadzeniu przez 35 minut i 50 sekund.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi

Śląsk jednak męczył osłabionego rywala. Mocną defensywą w końcu zmęczył Earla Rowlanda (19 punktów i 10 asyst), a ofensywna gra gliwiczan w końcu spoczęła na indywidualnych akcjach Richardsona.

Mistrzowie Polski wykorzystali to bezwzględnie, a w czwartej kwarcie szalał Jeremiah Martin, który długo był niewidoczny. Finalnie zakończył pojedynek z linijką na poziomie 21 punktów, dziewięciu asyst, sześciu zbiórek i 11 wymuszonych fauli.

Kluczową serię wrocławianie zaliczyli w czwartej kwarcie, kiedy po 14 punktach z rzędu doszli GTK na punkt (62:63). Podopieczni Maros Kovacik nie mieli już sił i argumentów, żeby dowieźć sensacyjny triumf do końca.

49:10 - to różnica w punktach zdobytych przez zawodników z ławki. Gracze Śląska popełnili też zaledwie cztery straty. Wrocławianie wygrali 19. mecz w sezonie i są coraz bliżej pierwszej pozycji po rundzie zasadniczej.

WKS Śląsk Wrocław - Tauron GTK Gliwice 84:73 (16:26, 17:21, 21:16, 30:10)

Śląsk: Jeremiah Martin 21, Łukasz Kolenda 18, Vasa Pusica 15, Aleksander Dziewa 14, Donovan Mitchell 9, Daniel Gołębiowski 5, Ivan Ramljak 2, Jakub Nizioł 0, Artsiom Parakhouski 0, Jakub Karolak 0, Szymon Tomczak 0.

GTK: Jure Skifić 18, Malachi Richardson 18, Earl Rowland 14 (10 as), Filip Put 13 (10 zb), Terrance Ferguson 8, Mateusz Szlachetka 2, Szymon Ryżek 0, Patryk Wilk 0, Aleksander Busz 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 30 22 8 2540 2344 52
2 King Szczecin 30 22 8 2600 2465 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2584 2426 50
4 Legia Warszawa 30 20 10 2536 2423 50
5 PGE Spójnia Stargard 30 18 12 2510 2462 48
6 Icon Sea Czarni Słupsk 30 17 13 2325 2221 47
7 Anwil Włocławek 30 17 13 2532 2395 47
8 Trefl Sopot 30 17 13 2468 2422 47
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 16 14 2561 2522 46
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2464 2581 41
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 11 19 2292 2398 41
12 MKS Dąbrowa Górnicza 30 11 19 2544 2664 41
13 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2414 2549 41
14 Tauron GTK Gliwice 30 10 20 2377 2516 40
15 Arriva Polski Cukier Toruń 30 9 21 2457 2618 39
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 8 22 2538 2736 38


Zobacz także:

Oni znowu to zrobili! Zdziesiątkowani, ale znowu zwycięzcy
Co za pościg Astorii! Było blisko, ale faworyt wytrzymał presję w końcówce

Komentarze (1)
avatar
Jan Kowalski
3.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Martin mógł się pokazać w końcówkach ligi europy, ale tam był jakiś taki za cieniutki. Teraz to mam to w nosie. Bić Śląsk!