Gorąco w NBA. Gracz Warriors nadepnął na rywala i wyrzucono go z parkietu

YouTube / TNT / Draymond Green nadepnął Domantasa Sabonisa
YouTube / TNT / Draymond Green nadepnął Domantasa Sabonisa

Wrzało podczas drugiego meczu serii Sacramento Kings - Golden State Warriors. Kibice wybuczeli Draymonda Greena, który został wyrzucony z parkietu. O jego zachowaniu jest głośno.

Leżący na parkiecie Litwin Domantas Sabonis złapał go za nogę, kiedy Draymond Green próbował ruszyć do kontry. Gracz Golden State Warriors w odpowiedzi nadepnął na klatkę piersiową środkowego Sacramento Kings.

Sabonis przez długi czas się nie podnosił, a na jego twarzy pojawił się widoczny grymas. 26-latek był jednak zdolny do kontynuowania gry i ostatecznie zdobywając 24 punkty oraz dziewięć zbiórek pomógł swojej drużynie wygrać 114:106 (2-0 w serii).

Green został ukarany faulem niesportowym drugiego stopnia i wyrzucony z parkietu. Litwin otrzymał zwykły flagrant foul. Wszystko działo się na siedem minut przed końcem meczu przy wyniku 91:87 dla Kings.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

- Gdzieś musiałem postawić nogę. Tam nie było miejsca - mówił później na konferencji prasowej podkoszowy aktualnych mistrzów NBA. Sędziowie tłumaczyli mu, że nadepnięcie na Sabonisa było zbyt mocne.

- Obaj walczyliśmy o zbiórkę. Takie rzeczy się zdarzają. To koszykówka - tłumaczył natomiast w wywiadzie dla TNT Sabonis.

Kibice w Sacramento wybuczeli Greena. Ten jeszcze ich do tego zachęcał. Było gorąco. Rywalizacja przenosi się teraz do San Francisco - tam odbędzie się mecz numer trzy i cztery.

Nie wiadomo, czy Green za ten faul nie zostanie dodatkowo ukarany. Liga NBA może podjąć decyzję o ewentualnym zawieszeniu.

Czytaj także:
Dramat mamy Marcina Gortata. "Nagle wszystko się wywróciło w oczach"
Córka gwiazdy Bulls skradła show. Diar DeRozan rozpraszała rywali

Komentarze (2)
avatar
Richard Varga Gattling
18.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ewidentnie Green zrobił to z premedytacją, jeszcze bezczelnie kłamie, że nie miał gdzie nogi postawić. Porażka. Honorowo natomiast po wywiadzie zachował się młody Sabonis.