O to chodziło. To był kapitalny wieczór w Hali Mistrzów! Polska drużyna znów pokazała, że potrafi.
Anwil w środę przy wsparciu blisko czterech tysięcy kibiców dał z siebie wszystko i po świetnej drugiej połowie, w której pozwolił rywalom na zdobycie zaledwie 24 punktów, pokonał francuski Cholet Basket 81:77.
To bardzo duży krok w stronę zdobycia mistrzostwa FIBA Europe Cup. Rewanż za tydzień, a drużyna z Włocławka ma cztery oczka zaliczki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Kapitalny był Phil Greene, który rzucił 20 punktów, trafiając 5 na 8 oddanych rzutów za trzy. Victor Sanders dodał 16 oczek. Grę Anwilu bardzo dobrze prowadził Kamil Łączyński, autor 10 asyst. Malik Williams otarł się o double-double (12 punktów, dziewięć zbiórek).
Gospodarze uzyskali 45-proc. skuteczności w rzutach zza łuku (13/29) i to był bardzo ważny aspekt. Francuzi trafili 8 na 27 takich prób.
Co ciekawe, Cholet prowadził 59:53 w trzeciej kwarcie, ale świetnie dysponowany i nastawiony w środę Anwil potrafił odpowiedzieć. Czwarta partia zakończyła się wynikiem 17:12 i zdecydowała o wyniku spotkania.
Gościom na nic zdało się nawet 19 punktów Dominica Artisa, świetnie znanego z parkietów PLK. Artis wykorzystał 6 na 12 oddanych prób z pola. T.J. Campbell miał 10 oczek oraz dziewięć asyst, a Boris Dallo 17 punktów i osiem zbiórek. To wszystko na nic.
Anwil przed rewanżem wypracował sobie przewagę i ma szansę napisać historię. To byłby wielki sukces. Rewanż już 26 kwietnia we Francji.
Wyniki:
Anwil Włocławek - Cholet Basket 81:77 (28:22, 21:31, 15:12, 17:12)
Anwil: Greene 20, Sanders 16, Williams 12, Sobin 9, Moore 8, Nowakowski 7, Petrasek 7, Łączyński 2, Bojanowski 0, Słupiński 0.
Cholet: Artis 19, Dallo 17, Sako 14, Campbell 10, Ellis 8, Patton 7, Robineau 2, Goudou-Sinha 0, Leray 0.
Czytaj także:
Dramat mamy Marcina Gortata. "Nagle wszystko się wywróciło w oczach"
Córka gwiazdy Bulls skradła show. Diar DeRozan rozpraszała rywali