Derby Kujaw - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Sportino Inowrocław

Na przeciwległych biegunach znajdują się dwie kujawskie ekipy PLK. Anwil Włocławek po trzech meczach jest obok Asseco Prokomu i AZS Koszalin jedyną niepokonaną drużyną ligi, podczas gdy Sportino jeszcze nie wygrało żadnego spotkania. Oba zespoły zmierzą się w 4. kolejce i choć faworytem meczu są bezsprzecznie gospodarze, derby rządzą się swoimi prawami, więc wynik pozostaje kwestią otwartą.

- Nie znam ich zawodników, nawet moich rodaków, ale mogę powiedzieć jedno: oni są naprawdę dobrzy! Mimo to wierzę, że te trzy porażki to tylko przykry wypadek przy pracy i w ten weekend rozpocznie się nasz marsz po zwycięstwa - w ten sposób o zbliżającym się derbowym spotkaniu Anwilu Włocławek ze Sportino Inowrocław specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl wypowiada się najlepszy gracz ekipy przyjezdnej, Theodore Scott. Amerykanin w każdym z dotychczasowych spotkań rzuca średnio 22 punkty i tą passę będzie chciał z pewnością przedłużyć we Włocławku.

Problem w tym, że świetnie osiągnięcia indywidualne amerykańskiego obrońcy nie idą w parze z formą zespołu. Podopieczni Mariusza Karola przegrali wszystkie trzy mecze ligowe i w tej chwili znajdują się w fatalnym położeniu, okupując dolną część tabeli. Na domiar złego, fatalna jest atmosfera w zespole. Po ostatnim przegranym meczu z Energą Czarnymi Słupsk, szkoleniowiec zdecydował się na bardzo ostre słowa po konferencji prasowej, grzmiąc iż, jeśli któryś z zawodników nie zrozumie, że tylko poprzez ciężką pracę można osiągać dobre wyniki, zostanie wyrzucony z drużyny, gdyż koszykówką można bawić się w Belgii albo Szwecji, ale nie w Polsce. Na tę wypowiedź natychmiast zareagowali działacze klubu, decydując się na finansowe sankcje wobec trenera (za krytykę w mediach) i prawie wszystkich podstawowych koszykarzy (za brak zaangażowania i niesportowy tryb życia). Kary ominęły jedynie wspomnianego Scotta oraz Slavisę Bogavaca i Macieja Raczyńskiego.

W zaistniałej sytuacji trudno spodziewać się, by pojedynek jednej z najsłabszych ekip PLK z czołową mógł zakończyć się innym rezultatem, niż pewnym zwycięstwem Anwilu. Rzeczywiście na papierze włocławianie prezentują się o wiele korzystniej, więc teoretycznie wystarczyłoby wyjść na parkiet skoncentrowanym i narzucając swój styl gry oraz wypracowując bezpieczną przewagę, spokojnie utrzymać ją do końca meczu. Jednakże rywalizacja pomiędzy Anwilem a Sportino to spotkanie derbowe, a te, jak wiadomo, rządzą się swoimi prawami.

- Inowrocławianie walczą o życie i chociażby dlatego nie będzie to łatwy mecz. Ponadto są to derby regionu, które z tego co słyszałem, cieszą się dużym zainteresowaniem - komentuje dla portalu SportoweFakty.pl Kamil Chanas, najnowszy nabytek włocławskiej ekipy, który ma za sobą bardzo udane spotkanie w Poznaniu, wygrane po dwóch dogrywkach przez zawodników trenera Igora Griszczuka 107:104. Transfer byłego obrońcy Śląska Wrocław czy PGE Turowa Zgorzelec w znacznym stopniu powiększył rotację wśród Polaków w ekipie Anwilu, co z pewnością korzystnie wpłynie na efektywność gry Andrzeja Pluty i Krzysztofa Szubargi.

Mówienie o pierwszym z nich, że przeżywa kolejną już młodość jest nie na miejscu, gdyż doświadczony zawodnik niemalże od początku swojej kariery nie schodzi poniżej pewnego poziomu, co pokazuje również i w tym sezonie, notując średnio 16 oczek w każdym meczu. Szubarga zaś bardzo szybko sprawił, że włocławscy fani zapomnieli o Łukaszu Koszarku i zdobywając przeciętnie 16,7 punktu, 8 asyst i 6 zbiórek, wydaje się być jednym z najwszechstronniejszych nie tylko rozgrywających, ale wszystkich koszykarzy w lidze.

Gdzie zatem rozegra się kluczowe starcie, które przesądzi o zwycięstwie którejś drużyny? Jeśli bardzo twardo grającemu w defensywie Szubardze uda się zatrzymać ofensywnego Scotta, włocławianie będą bardzo blisko sukcesu. Ciekawie zapowiada się również walka pod koszami, gdzie solidny, aczkolwiek cały czas szukający pełni formy, Alex Dunn oraz coraz lepszy z meczu na mecz Rashard Sullivan będą musieli zmierzyć się z dużo wyższymi Rafałem Bigusem i Sani Ibrahimem. Podkoszowy duet Sportino na razie nie funkcjonuje jak powinien, choć z powodzeniem mógłby dominować w lidze pod względem zbiórek. Warto zwrócić uwagę również na pojedynek bardzo podobnych stylowo skrzydłowych z Bałkanów. Zarówno Mujo Tuljković, jak i Bogavac mogę odegrać kluczowe role w swoich zespołach. Obaj dobrze rzucają za trzy oraz umieją walczyć na tablicach. O ile zalety gracza drużyny gospodarzy są doskonale znane, Serb z Inowrocławia ostatnio leczył kontuzję i dopiero wchodzi do zespołu, ale ma za sobą świetny sezon w swoim kraju.

- Jeśli poprawimy obronę oraz wygramy zbiórki, wówczas o zwycięstwo będzie o wiele łatwiej. W końcu po to ciężko trenujemy, by miało to jakieś odzwierciedlenie w meczach o punkty - przekonuje pewnym głosem Scott. Chanas z kolei twierdzi - Myślę, że musimy iść za ciosem i wygrać to spotkanie. Ciężko przygotowujemy się do tego meczu i myślę, że trener Griszczuk z pewnością coś wymyśli by pokonać przeciwnika. Zresztą, to nie my mamy się obawiać tego pojedynku, a oni.

Mecz odbędzie się w sobotę, 24 października o godzinie 18.00 w Hali Mistrzów. Bilety do nabycia w kasach klubowych w cenie 15 i 20 złotych. Bezpośrednią transmisję spotkania przeprowadzi TVP Sport.

Źródło artykułu: