W ostatnich dniach nazwisko Aleksandra Balcerowskiego jest jednym z najgorętszych w polskim sporcie. Reprezentant Polski, który ma za sobą świetny sezon w Herbalife Gran Canaria (EuroCup - został po raz drugi wyróżniony nagrodą dla "wschodzącej gwiazdy" tych renomowanych rozgrywek), trafił do wielkiego Panathinaikosu Ateny.
Nazwisko 22-letniego gracza - jak mówi nam grecki dziennikarz - było na samym szczycie listy trenera Ergina Atamana. Turek jest oczarowany jego umiejętnościami. Z racji tego, że w swoim poprzednim klubie (Anadolu Efes Stambuł) miał mierzącego 223 cm Niemca Tibora Pleissa, teraz szukał gracza o bardzo zbliżonym profilu.
Ostatecznie wybór padł na mierzącego kilka centymetrów mniej Balcerowskiego, który jest w stanie rzucić z dystansu i rozciągnąć grę. Grecy mówią, że Polak jest bardzo uniwersalnym podkoszowym. To w głównej mierze zadecydowało o transferze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie
- Atamanowi bardzo zależało na tym, by w zespole pozostał Georgios Papagiannis, ale ten - jak wszyscy wiedzą - przeniósł się do Fenerbahce. Trener zaczął wtedy szukać na rynku środkowego, który ma umiejętność rozciągnięcia gry i rzutu z dystansu. Gracza zbliżonego profilem do Tiboba Pleissa. Ten był jednak niedostępny dla Panathinaikosu. Wiem, że klub próbował także wykupić kontrakt Jana Vesely'ego, ale Barcelona powiedziała wprost: "nie sprzedamy go wam". Gdy nie było szansy na Pleissa i Vesely'ego, trzeba było znaleźć kogoś innego na rynku - opowiada nam George Zakkas, grecki dziennikarz "SDNA".
- Olek Balcerowski znajdował się bardzo wysoko na liście Ergina Atamana. I to on stoi za tym transferem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To on nacisnął przycisk z napisem: "bierzmy Balcerowskiego". Szkoleniowiec był nim oczarowany, twierdząc, że takiego gracza właśnie szuka. Wysokiego, mobilnego, który potrafi rzucać z dystansu. W EuroCupie miał bardzo dobre statystyki - podkreśla jeden z najlepiej zorientowanych dziennikarzy w realiach greckiego basketu.
To on - jako pierwszy - ujawnił informację, że Grecy chcą wydać pół miliona euro na wykup kontrakt Balcerowskiego z Gran Canarii. Początkowo szefowie Panathinaikosu mieli plan, by pozyskać Polaka w pakiecie z Tornike Shengelią, ale finalnie na takie rozwiązanie nie zgodził się pracodawca gruzińskiego zawodnika (Virtus Bologna).
W Grecji nikt jednak nie płacze z tego powodu. Ateńczykom udało się bowiem namówić do podpisania kontraktu Juana Hernangomeza, wielką gwiazdę hiszpańskiej koszykówki. To absolutny hit transferowy w Eurolidze. 27-latek w ostatnich sezonach regularnie występował na parkietach NBA.
- Wiem, że Panathinaikos miał plan pozyskania Balcerowskiego i Tornike'a Shengelii. Taki układ idealnie by do siebie pasował, bo Polak groziłby rzutem z dystansu i rozciągałby grę, z kolei Gruzin, który nie ma aż tak dobrego rzutu, mógłby atakować strefę podkoszową. Ostatecznie do transferu Shengelii nie doszło, bo Virtus nie był zainteresowany transakcją. Do Aten trafił Hernangomez, co jest wielkim osiągnięciem. Ten transfer był ogromnym marzeniem dla Panathinaikosu. Klub ma w tym momencie na każdej pozycji gracza, który jest w stanie rzucić z dystansu. To ogromne zagrożenie dla rywali - komentuje Zakkas.
"Pół miliona euro to dużo?"
Grecy byli zdeterminowani do tego stopnia, że wykupili kontrakt Balcerowskiego za 500 tysięcy euro (to kwota buy-outu zapisana w umowie - taką samą Polak zarobi za rok gry w ateńskim klubie).
- Jeśli płacisz za kogoś pół miliona euro, to musisz mocno wierzyć w jego umiejętności. Ale... należy dodać, że generalnie to nie są duże pieniądze dla Panathinaikosu, gdy spojrzymy na kontrakty innych zawodników. Sloukas zarobi prawie trzy miliony euro za sezon, Juancho Hernangómez ponad dwa miliony, do tego dochodzą jeszcze Lessort i Vildoza - zaznacza grecki dziennikarz i po chwili zdradza ważny szczegół w dwuletniej umowie Polaka.
- W kontrakcie jest zapisania kwota buy-outu na poziomie miliona dolarów dla klubów NBA, którą można aktywować po sezonie 2023/2024 - podkreśla.
Warto dodać, że niedawno Balcerowski z niezłej strony pokazał się w Lidze Letniej w barwach Boston Celtics. Na gwarantowany kontrakt w Stanach Zjednoczonych to było jeszcze za mało, ale jego nazwisko trafiło do notesów skautów i szefów klubów. A jak już było, to na pewno wskoczyło wyżej na listę.
Kibice zadowoleni. Odbudowa potęgi
- Greccy kibice są bardzo zadowoleni, że taki koszykarz przychodzi do zespołu. Widzą w nim duży potencjał, klub też dobrze to rozegrał marketingowo, pokazał go z jak najlepszej strony. To przecież zawodnik, który ostatnio wygrał nagrodę w EuroCupie. Wszyscy są przekonani, że będzie ważnym wsparciem dla zespołu prowadzonego przez Atamana - nie ukrywa George Zakkas.
Polak zagra w drużynie tureckiego szkoleniowca Atamana, który po latach pełnych sukcesów z Efesem Stambuł, zamierza odbudować potęgę Panathinaikosu (6 tytułów w Eurolidze - ostatni w 2011 roku). Kontrakty z klubem podpisali już m.in. wcześniej wspomniany Hernangomez, Kostas Sloukas, Jerian Grant, Kyle Guy, Luka Vildoza czy Kostas Antetokounmpo. To wielkie nazwiska. Skład zespołu z Aten robi ogromne wrażenie.
- Właściciel Dimitris Giannakopoulos kilka miesięcy temu powiedział, że chce zbudować potężny zespół, który nawiąże do wielkich sukcesów sprzed lat. Jego pierwszym krokiem było znalezienie trenera, który ma ogromne doświadczenie w Eurolidze. Wybór padł na Ergina Atamana. Becirović został z kolei generalnym menedżerem. Prawdą jest, że transfery robią wielkie wrażenie. Wszyscy w Europie są w szoku, ale pamiętajmy, że same transfery i nazwiska nie grają. Trzeba umiejętnie poukładać ten zespół, by prezentował odpowiednią wartość na boisku - grecki dziennikarz "SDNA".
Warto dodać, że Balcerowski przebywa obecnie na zgrupowaniu kadry (wyjechał na dwa dni, by przejść badania medyczne w Panathinaikosie). Zagrał w sparingu z Holandią, w którym wypadł znakomicie. Teraz przed zespołem sparingi w Serbii i Turcji. Biało-Czerwoni szykują się sierpniowego turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk. Polacy w Gliwicach (13-20 sierpnia) zagrają w fazie grupowej z Węgrami, Portugalią oraz Bośnią i Hercegowiną.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Sebastian Kowalczyk: Słodko-gorzki smak. Sportowo zyskałem [WYWIAD]
- Tyle Zastal ma wydać na zawodników. Ważne słowa właściciela: będą zmiany w klubie
- Andrzej Pluta: Odrzuciłem ofertę Arki [WYWIAD]