Dziki z kolejną ofiarą w OBL!

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Koszykarz Arriva Twardych Pierniki Toruń Aljaz Kunc (C) oraz Dominic Green (L) i Emmanuel Little (P) z Dzików Warszawa
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Koszykarz Arriva Twardych Pierniki Toruń Aljaz Kunc (C) oraz Dominic Green (L) i Emmanuel Little (P) z Dzików Warszawa

Dwa mecze w Orlen Basket Lidze i dwa zwycięstwa. Dziki Warszawa weszły do ekstraklasy bez strachu i idą po swoje. Absolutny beniaminek po trzech kolejkach jest... bez porażki. W piątek ograł na wyjeździe Arriva Twarde Pierniki Toruń 80:72.

Te Dziki nie boją się nikogo i niczego. Po sensacyjnej wygranej na inaugurację sezonu z ostrowską Stalą, teraz zapolowały na kolejną ofiarę.

W Toruniu wszystko rozpoczął ten, na powrót którego czekali prawie półtora roku. Piotr Pamuła przymierzył dwa razy z rzędu zza łuku, a Dziki zaliczyły w drugiej kwarcie serię 14:1.

Od tego czasu podopieczni trenera Krzysztofa Szablowskiego zaczęli budować swoją przewagę, która w pewnym momencie osiągnęła nawet 16 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwierzę wpadło na murawę. Podczas meczu!

Goście ze stolicy jeszcze na siedem minut przed końcem prowadzili 67:54, ale Twarde Pierniki rzuciły się w pogoń. W końcu coś trafili Arik Smith i Trey Diggs. Torunianie doszli rywala na jedno posiadanie, ale złamać Dzików ostatecznie złamać nie zdołali.

Smith i Diggs, jako główne strzelby na obwodzie, skutecznością nie razili - łącznie wykorzystali zaledwie 5 z 24 prób z pola. Przy takim procencie tak ważnych graczy trudno marzyć o wygranych w Orlen Basket Lidze.

Liderzy Dzików dla odmiany robili swoje. Emmanuel Little skompletował mocne double-double, a Matt Coleman i Dominic Green zdobyli po 16 "oczek". W trudnym momencie kluczowe akcje wykończył z kolei Mateusz Szlachetka.

Arriva Twarde Pierniki Toruń - Dziki Warszawa 72:80 (16:17, 18:23, 14:20, 24:20)

Twarde Pierniki: Gligorije Rakocević 18, Goran Filipović 17, Aljaz Kunc 12, Arik Smith 10, Trey Diggs 8, Bartosz Diduszko 7, Aaron Cel 0, Paweł Sowiński 0, Wojciech Tomaszewski 0.

Dziki: Matthew Coleman 16, Dominic Green 16, Emmanuel Little 15 (13 zb), Mateusz Bartosz 9, Mateusz Szlachetka 8, Piotr Pamuła 6, Nicholas McGlynn 6, Michał Aleksandrowicz 2, Jarosław Mokros 2, Grzegorz Grochowski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Trefl Sopot 45 31 14 3809 3560 76
2 King Szczecin 44 28 16 3877 3656 72
3 WKS Śląsk Wrocław 41 23 18 3253 3373 64
4 Anwil Włocławek 35 25 10 2999 2719 60
5 PGE Spójnia Stargard 40 19 21 3261 3192 59
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 35 21 14 3060 2825 56
7 Legia Warszawa 34 20 14 2918 2825 54
8 MKS Dąbrowa Górnicza 34 17 17 3231 3119 51
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
14 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35

Zobacz także:
- Łukasz Żak, prezes MKS: Play-off? Liczę na coś więcej. Tyle wydaliśmy na skład
- Żan Tabak: Zastal? Wysłałem wezwanie do zapłaty

Komentarze (3)
avatar
Konfederacja dla Polski
7.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polacy dno, potrzebne wzmocnienia natychmiast. 
avatar
M70
6.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli Smith miał być strzelbą to jest może wiatrówką, trzeba szukać telefonu do Gibbsa o może Heitza ? Polacy zdobyli aż 7 pkt!! W zasadzie Diduszko zdobył. Polska rotacja to tragedia. Jeśli Czytaj całość
avatar
Asphodell
6.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje Dziki. Spodziewałem się ciężkiej przeprawy, ale mimo wszystko z happy endem. Przed nami ciężki sezon a martwi to, że w naszej grze nie widać żadnej poprawy. Nie wiem czy to kwestia t Czytaj całość