Mocny finisz MKS-u, ale Anwil obronił Halę Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Tytus Żmijewski  / Na zdjęciu: Kalif Young
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Kalif Young
zdjęcie autora artykułu

Po dwóch meczach, w których MKS Dąbrowa Górnicza pokonał mistrza i wicemistrza Polski, tym razem podopieczni Borisa Balibrei musieli uznać wyższość Anwilu Włocławek. W Hali Mistrzów gracze Przemysława Frasunkiewicza wygrali 97:91.

Zapowiadany hit 3. kolejki Orlen Basket Ligi rozczarował. Spotkały się w nim bowiem ekipy niepokonane jeszcze w tym sezonie, a więc Anwil i MKS. Już po niecałych pięciu minutach było jednak aż 22:6 dla gospodarzy - po tym jak celnie zza łuku przymierzył Janari Joesaar. I szybko wypracowana przewaga włocławian się utrzymywała.

Wprawdzie na początku drugiej kwarty goście zdołali odrobić część strat, jednak wtedy sytuację szybko opanowali Victor Sanders oraz Jakub Garbacz. Anwil popisywał się wieloma efektownymi akcjami, a ozdobą pierwszej połowy było podanie od Sandersa do Kalifa Younga:

Po przerwie sytuacja nie uległa zmianie. Wprawdzie zawodnicy trenera Borisa Balibrei toczyli wtedy z Anwilem wyrównany bój, jednak wysoka przewaga włocławian nie pozwalała gościom zbliżyć się do gospodarzy. Zmienić obraz meczu starał się zwłaszcza Marc Garcia, ale rozważna gra miejscowych powodowała, że przewaga cały czas wynosiła około dwadzieścia punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polka zrobiła furorę w Monachium. Co za pokaz!

O czwartej kwarcie podopieczni Przemysława Frasunkiewicza powinni jak najszybciej zapomnieć. Za to MKS powinien na niej budować swoją pewność na następne spotkania. Po efektownym podaniu od Łączyńskiego do Younga, które Kanadyjczyk zamienił na punkty, Anwil prowadził 91:69. Do końca pozostawało wówczas mniej niż siedem minut i wydawało się, że jest po meczu.

I choć ostatecznie dwa punkty zostały na Kujawach, włocławianie przegrali ostatni fragment tego spotkania aż 6:22. Liderami gospodarzy byli Sanders i Garbacz, a pod koszami dobrze spisywali się Petrasek i Young. Z kolei po drugiej stronie swoją wartość udowodnił Hiszpan Garcia wspierany przez Personsa. MKS-owi zabrakło jednak czasu, by doprowadzić Anwil do olbrzymich nerwów w końcówce.

Anwil Włocławek - MKS Dąbrowa Górnicza 97:91 (32:19, 26:17, 26:26, 13:29)

Anwil: Victor Sanders 23, Jakub Garbacz 19, Luke Petrasek 14, Kalif Young 11, Amir Bell 8, Mateusz Kostrzewski 8, Tanner Groves 7, Janari Joesar 5, Jakub Schenk 2, Kamil Łączyński 0, Igor Wadowski 0.

MKS: Marc Garcia 24, Tayler Persons 17 (10 as.), Nicolas Carvacho 11, Dominik Wilczek 9, Jeriah Horne 8, Dawid Słupiński 8, Lovell Cabbil 7, Marcin Piechowicz 5, Maciej Kucharek 2, Szymon Ryżek 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Anwil Włocławek 30 23 7 2585 2312 53
2 Trefl Sopot 30 21 9 2570 2385 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 19 11 2641 2417 49
4 King Szczecin 30 19 11 2701 2534 49
5 Legia Warszawa 30 19 11 2587 2473 49
6 WKS Śląsk Wrocław 30 17 13 2393 2469 47
7 MKS Dąbrowa Górnicza 30 16 14 2887 2755 46
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2453 2333 46
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
14 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35

Czytaj także: Śląsk zrobił swoje. Niesamowity wsad Żołnierewicza >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Anwil Włocławek zdobędzie medal w sezonie 2023/24?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)