NBA: Pierwsza porażka Orlando, Gortat zbiera i fauluje

Trzech obwodowych Detroit Pistons załatwiło Orlando Magic. Drużyna z Florydy przegrała po raz pierwszy w tym sezonie, a Marcin Gortat w ciągu 23 minut zapisał na swoim koncie cztery punkty, siedem zbiórek, ale także aż sześć fauli.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Orlando Magic mieli ułatwione zadanie, bowiem Tłoki przystępowały do tego pojedynku osłabione brakiem Tayshauna Prince’a (opuścił pierwszy od sześciu lat!) i Richarda Hamiltona. Niestety podopieczni Stana Van Gundy’ego nie skorzystali z okazji i rozegrali najsłabsze spotkanie w bieżącym sezonie. Zawiódł w szczególności Dwight Howard, który zmagał się z faulami i bolącym ramieniem. Superman doznał urazu w niedzielnym meczu z Toronto Raptors. Tym razem miał zaledwie osiem punktów, pięć zbiórek i sześć fauli. Na parkiecie przebywał niecałe 17 minut.

Skorzystać na tym wszystkim miał Marcin Gortat, lecz Polak także bardzo szybko łapał przewinienia. Podobnie jak Howard opuścił plac gry z kompletem fauli. W ciągu 23 minut Polish Hammer miał cztery punkty, siedem zbiórek, przechwyt, blok i stratę. Fatalnie spisywali się inni gracze Magic: Jameer Nelson wywalczył tylko 7 punktów (3/11) a Ryan Anderson tyleż samo, lecz na jeszcze gorszej skuteczności (2/14).

W końcówce pojedynku było jeszcze 77:77. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, którzy triumfowali po raz drugi w obecnych rozgrywkach. W szeregach Tłoków kapitalnie spisywał się tercet obwodowych. Ben Gordon z 23 punktami oraz Rodney Stuckey i Will Bynum z 20 oczkami załatwili sprawę. - Po prostu nie potrafiliśmy zatrzymać ich trójki obwodowych. Wiedzieliśmy skąd bierze się ich największe zagrożenie w ofensywie, ale nie potrafiliśmy tego powstrzymać - przyznał Stan Van Gundy, szkoleniowiec Magików.

Niesamowite rzeczy działy się w Dallas, gdzie miejscowi Mavericks nie mieli prawa wygrać z Utah Jazz. W czwartej odsłonie, kiedy do końca gry pozostawało niewiele ponad osiem minut, przegrywali 60:76! Tymczasem nieprawdopodobną serią popisał się Dirk Nowitzki, autor 29 punktów w tej kwarcie! Niemiec grał jak natchniony, raz za razem trafiał z dystansu i perfekcyjnie wykorzystywał rzuty wolne. Miał 7/8 z gry oraz 14/14 z linii rzutów osobistych. - Oczywiście, nie potrafiliśmy w żadnym stopniu powstrzymać Nowitzkiego. On był wspaniały - mówił Jerry Sloan, opiekun Jazz.

Nowitzki dołożył do swojego dorobku 11 zbiórek i 5 bloków. Ustanowił rekord klubu w ilości zdobytych punktów w jednej kwarcie. Niewiele zabrakło mu także do wyrównania najlepszego wyniku w historii NBA, jeśli chodzi o wynik punktowy w czwartej kwarcie. Wilt Chamberlain w 1962 roku zgromadził 31 oczek. Warto zauważyć, że Dallas po trzech odsłonach legitymowali się zaledwie 52 oczkami i skutecznością na poziomie 32 proc.

Rasheed Wallace sześciokrotnie trafił za trzy punkty i walnie przyczynił się do wygranej Boston Celtics nad Philadelphią 76ers. Nic w tym dziwnego, ponieważ Sheed występował w swoich rodzinnych stronach. - To jest mój dom. Zawsze cieszę się, kiedy mogę tu wrócić i zagrać dla moich przyjaciół i rodziny - mówił rezerwowy Celtów, który urodził się i wychował w największym mieście stanu Pensylwania. 21 oczek do dorobku zwycięzców dorzucił Paul Pierce, a Boston z bilansem 5-0 jest jedyną niepokonaną drużyną w Konferencji Wschodniej.

Bez porażki są nadal także koszykarze Denver Nuggets i Phoenix Suns. Ci pierwsi pokonali na wyjeździe Indianę Pacers 111:91. Najlepszy strzelec ligi Carmelo Anthony uzbierał tym razem 25 punktów, lecz otrzymał solidne wsparcie od swoich kolegów. Oczko mniej miał Chauncey Billups, a double-double (16 punktów i 13 zbiórek) to zasługa Brazylijczyka Nene. Tymczasem Słońca wywiozły cenne zwycięstwo z gorącego terenu w Miami. Kapitalne zawody rozgrywał Steve Nash (30 punktów i 8 asyst), a swoją cegiełkę w ostatniej odsłonie dołożył Jason Richardson. To najlepszy początek sezonu Phoenix od pięciu lat.

Philadelphia 76ers - Boston Celtics 74:105
(A. Iguodala 17, T. Young 11, S. Dalembert 8 - P. Pierce 21, R. Wallace 20, E. House 12)

Indiana Pacers - Denver Nuggets 93:111
(D. Jones 20, D. Granger 18, R. Hibbert 14 (12 zb) - C. Anthony 25, C. Billups 24, Nene 16 (13 zb))

Cleveland Cavaliers - Washington Wizards 102:90
(L. James 27, S. O’Neal 21, M. Williams 15 - G. Arenas 22, C. Butler 22, M. Miller 12)

Detroit Pistons - Orlando Magic 85:80
(B. Gordon 23, R. Stuckey 20, W. Bynum 20 - V. Carter 15, J.J. Redick 14, M. Barnes 11)

Miami Heat - Phoenix Suns 96:104
(D. Wade 23, Q. Richardson 18 (10 zb), J. O’Neal 14 - S. Nash 30, A. Stoudemire 16 (11 zb), J. Richardson 14)

Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 83:81
(L. Deng 24 (20 zb), D. Rose 16, B. Miller 13 - B. Jennings 25, A. Bogut 16 (13 zb), H. Warrick 11 (10 zb))

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 98:101 po dogrywce
(K. Durant 28, J. Green 18, T. Sefolosha 12, R. Westbrook 12 - K. Bryant 31, A. Bynum 22 (10 zb), R. Artest 20)

Dallas Mavericks - Utah Jazz 96:85
(D. Nowitzki 40 (11 zb), J. Kidd 19, S. Marion 10, J. Terry 10 - D. Williams 22, M. Okur 14 (14 zb), A. Kirilenko 12, C. Boozer 12)

Portland Trail Blazers - Atlanta Hawks 91:97
(L. Aldridge 20 (14 zb), B. Roy 19, T. Outlaw 19 - J. Crawford 27, J. Johnson 19, J. Smith 12, Z. Pachulia 12)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×