Świetny debiut Lillarda w Bucks. Losy meczu ważyły się do samego końca

Getty Images / Patrick McDermott / Damian Lillard w akcji
Getty Images / Patrick McDermott / Damian Lillard w akcji

Damian Lillard w czwartek przywitał się z kibicami w Milwaukee. Od razu pomógł swojej nowej drużynie odnieść ważne zwycięstwo.

Damian Lillard nie zawiódł w debiucie. Wręcz przeciwnie, napisał historię. Jeszcze żaden zawodnik Milwaukee Bucks nie rzucił tylu punktów w swoim pierwszym występie.

33-latek zdobył w czwartek 39 oczek, trafiając wszystkie 17 oddanych rzutów wolnych. Miał też osiem zbiórek i cztery asysty. Pobił wynik Terry'ego Cummingsa, który w 1984 roku w swoim premierowym meczu dla Bucks wywalczył 34 punkty.

To nie było łatwe otwarcie sezonu, ale zespół z Milwaukee ostatecznie znalazł sposób na odniesienie zwycięstwa. Gospodarze roztrwonili 19 punktów zaliczki (57:38), aby ostatecznie pokonać ekipę Philadelphia 76ers 118:117.

Goście prowadzili w czwartej kwarcie nawet 100:94, ale wtedy ważne rzuty za trzy trafili Brook Lopez oraz Jae Crowder. Finisz przejął Lillard, dobijając rywali celnym rzutem zza łuku na 73 sekundy przed końcem spotkania i doprowadzając do stanu 116:111.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Dla rozgrywającego był to pierwszy mecz w karierze w zespole innym, niż Portland Trail Blazers. Ci wybrali go z szóstym numerem w drafcie w 2012 roku. - Wydaje mi się, że spoglądam dookoła i czuję się jak nowicjusz, mimo że jestem w tej lidze od dawna - tłumaczył w rozmowie z mediami Lillard.

Przyznał, że w czwartek czuł się, jak podczas meczu wyjazdowego. Przyszedłem tu, aby być częścią zwycięstw i je odnosić. Myślę, że zaczynam się aklimatyzować. Jestem wdzięczny za to, jak jestem przyjmowany i co zespół mówi mi za zamkniętymi drzwiami - dodawał nowy zawodnik Bucks

Giannis Antetokounmpo jeszcze przed meczem powiedział o Lillardzie, że to teraz "jego drużyna", oddając mu w ten sposób status lidera. Grek w czwartek zdobył 23 punkty i zebrał 13 piłek. Miał też siedem na 14 strat zespołu.

76ers rzucili Bucks poważne wyzwanie pomimo faktu, że grali bez swojego jednego z kluczowych zawodników, Jamesa Hardena. Brodacz już wcześniej powiedział, że chce opuścić Filadelfię.

Tyrese Maxey zaaplikował rywalom 31 oczek i zanotował osiem asyst. MVP poprzedniego sezonu zasadniczego, Joel Embiid zapisał przy swoim nazwisku 24 punkty, siedem zbiórek i sześć asyst, choć popełnił też siedem strat i pięć fauli. Spędził na parkiecie 36 minut.

Wynik:

Milwaukee Bucks - Philadelphia 76ers 118:117 (30:23, 33:31, 25:31, 30:32)
(Lillard 39, Antetokounmpo 23, Lopez 13 - Maxey 31, Oubre Jr. 27, Embiid 24)

Czytaj także: Doncić zepsuł debiut Wembanyamy. Wszechstronny Jeremy Sochan
Wrócił Vital, Legia wygrywa na Słowacji

Komentarze (0)