Szalony finisz i ważny triumf Spurs! Dobry Jeremy Sochan

Getty Images / Mike Christy / Jeremy Sochan w akcji
Getty Images / Mike Christy / Jeremy Sochan w akcji

San Antonio Spurs we wtorek zanotowali pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Teksańczycy po szalonym finiszu pokonali Phoenix Suns 115:114.

Jak wracać na właściwe tory, to właśnie w taki sposób. Spurs w swoim poprzednim występie w Los Angeles zostali znokautowani przez Clippers różnicą 40 punktów (83:123). Teraz również grali z mocnym zespołem i również na obcym terenie. Ale znaleźli sposób, aby wygrać.

Jeszcze na 50 sekund przed końcem Suns prowadzili 114:109. Teksańczycy mimo wszystko nie zamierzali się poddawać. Victor Wembanyama trafił z półdystansu, a następnie dobił niecelny rzut za trzy Devina Vassella. Zrobiło się 114:113.

Gospodarze mieli piłkę, ale Kevin Durant został wręcz potrojony przez defensywę Spurs. Keldon Johnson zaliczył przechwyt i trafił spod kosza na dwie sekundy przed końcem meczu, doprowadzając do stanu 115:114. To właśnie Johnson był we wtorek świetnie dysponowany, rzucił 27 punktów. Został bohaterem.

Durant, autor 26 oczek i siedmiu asyst, nie trafił na wygraną, a spektakularny pościg Spurs zakończył się sukcesem. Wembanyama dodał 18 punktów i osiem zbiórek. Tyle samo punktów rzucił Vassell.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

- To dopiero jeden mecz, ale świetnie odpowiedzieli na porażkę. Jestem z nich niezwykle dumny. Popełniliśmy wiele błędów, ale to jest właśnie gra błędów, każdy zespół je popełnia. Graliśmy po prostu dalej i to jest w tej grupie najlepsze – komentował po meczu w rozmowie z mediami trener Ostróg, Gregg Popovich.

Jedyny reprezentant Polski w NBA, Jeremy Sochan we wtorek spędził na parkiecie 30 minut. Grał agresywnie w obronie, popełnił w sumie pięć fauli. Miał też osiem punktów, siedem zbiórek oraz pięć asyst i ani jednej straty. Trafił trzy na osiem oddanych rzutów z pola i dwa na trzy wolne.

Drużyna z Arizony była osłabiona brakiem dwóch liderów: Devina Bookera oraz Bradleya Beala. Poniosła porażkę pomimo faktu, że umieściła w koszu aż 18 na 39 rzutów za trzy. Popełniła jednak aż 19 strat.

Spurs czeka teraz trzeci, czyli ostatni mecz ich serii wyjazdowych pojedynków na zachodnim wybrzeżu. W nocy z czwartku na piątek znów zmierzą się z Suns.

Wynik:

Phoenix Suns - San Antonio Spurs 114:115 (27:18, 36:27, 32:37, 19:33)
(Durant 26, Gordon 20, Allen 19 - Johnson 27, Vassell 18, Wembanyama 18, Collins 14)

Cleveland Cavaliers - New York Knicks 91:109 (24:28, 28:30, 16:28, 23:23)
(Mitchell 26, Niang 11, Okoro 11 - Randle 19, Brunson 19, Barrett 16)

Los Angeles Clippers - Orlando Magic 118:102 (13:18, 34:32, 41:21, 30:31)
(George 27, Westbrook 18, Hyland 17, Powell 17 - Banchero 15, F. Wagner 14, M. Wagner 13)

Czytaj także: Doncić zepsuł debiut Wembanyamy. Wszechstronny Jeremy Sochan
Wrócił Vital, Legia wygrywa na Słowacji