Jesteśmy młodym i nieobliczalnym zespołem - rozmowa z Piotrem Stelmachem, zawodnikiem Kotwicy Kołobrzeg

Piotr Stelmach pozostał jako jeden z nielicznych w Kołobrzegu i w pełni korzysta z szansy i zaufania jakim obdarza go trener. W sześciu dotychczas rozegranych spotkaniach spędzał średnio 31 minut i zdobywał 13,5 punktu. Jak będzie dalej? O to i o wiele innych ciekawych spraw zapytaliśmy skrzydłowego znad Morza.

Grzegorz Czech: Najbliższy mecz gracie ze Zniczem Jarosław - co możesz powiedzieć o tym zespole?

Piotr Stelmach: - Znicz w tym sezonie jest bardzo miłą i zarazem wielką niespodzianką - grają jak do tej pory bardzo dobry basket i dzięki temu mogą pochwalić się kapitalnym bilansem 4:1. Jest to zdecydowanie groźny team i na pewno czeka nas bardzo ciężki mecz.

Jakie warunki muszą być spełnione, aby wasza drużyna pokonała gospodarzy niedzielnych zawodów?

- Przede wszystkim musimy zagrać bardzo dobrze w obronie. Musimy cały czas kontrolować dwóch najgroźniejszych zawodników Znicza - Chappela i Maysa. Jeśli dobrze postawimy się w defensywie i uda nam się zatrzymać dwóch wspomnianych graczy to nie powinno być źle.

Do tej pory twój zespół wygrał dwa spotkania ze Sportino i ostatnio niespodziewanie z Turowem. Ta właśnie zwycięska konfrontacja z wicemistrzami Polski podreperowała wasz ogólny bilans do 2 zwycięstw i 4 porażek. Spotkałem się z wieloma opiniami trenerów, znawców koszykówki, a także kibiców, że Kotwica jak na razie zawodzi. Co jest przyczyną takiej, a nie innej sytuacji?

- Zgadza się, przegraliśmy spotkania, które nie były jeszcze rozstrzygnięte i mogliśmy powalczyć, jednak nagle zatrzymaliśmy się i nie potrafiliśmy nawiązać walki. Jako przykład można tu spokojnie wymienić mecz w Poznaniu, Koszalinie. Jednak najbardziej boli porażka z Polonią Azbud w Warszawie, gdzie prowadziliśmy 18. punktami i pozwoliliśmy przeciwnikom doprowadzić do dogrywki i przegrać cały mecz. Powiem, że jesteśmy nieobliczalni. Z jednej strony potrafimy wygrać z Turowem, a z drugiej przegrać rozstrzygnięte już prawie na własną korzyść spotkanie z Polonią. Jesteśmy młodym zespołem, musimy nabrać doświadczenia i na pewno płacić frycowe - jednak mam nadzieję, że będzie lepiej z każdym meczem.

Podczas wczorajszej rozmowy z jednym z zawodników Znicza o twojej drużynie, stwierdziliśmy, że Kotwica w pewnych fragmentach meczu dostaje przestojów i przeciwnik bezwzględnie to wykorzystuje. Co jest powodem takiego stanu rzeczy?

- To jest chyba tak jak wyżej wspomniałem ta młodość, brak doświadczenia, brak zgrania - próbujemy z każdym meczem się zgrywać, jednak przy tak młodym zespole jest to ciężka praca.

Mimo tych kilku porażek do siebie nie możesz mieć pretensji? Coraz lepiej zaczynasz się prezentować i widać, że twoja forma idzie w górę.

- Miło mi jest słyszeć takie słowa i mam nadzieję, że moja forma będzie się utrzymywała jak najdłużej, a może nawet jeszcze będzie wzrastać. Mam nadzieję, że tym samy i mój zespół również będzie lepiej grał.

Jak scharakteryzowałbyś styl gry swojej drużyny. Jakie są najgroźniejsze wasze strony?

- Główny nacisk kładziemy w każdym meczu na obronę, jeśli ten element w spotkaniach dobrze funkcjonuje to jest naprawdę dobrze. Jeśli chodzi o grę w ataku to trochę jesteśmy nieobliczalni i nie wiadomo z której strony zaatakujemy. Raz może to być Darrell Harris, Bartosz Diduszko czy Łukasz Wichniarz, po prostu każdy z naszych graczy jest groźny i jeżeli dwóch trzech naszych zawodników będzie dobrze dysponowanych w danym dniu to możemy być groźni dla każdego.

Z problemami, jednak udało wam się przystąpić do rozgrywek - jednak nie było to zbyt szybki i wszyscy koszykarze z ubiegłego sezonu zdecydowali się zmienić otoczenia - ty jednak postanowiłeś pozostać. Co było przyczyną twojej decyzji?

- Ja przede wszystkim zostałem dlatego, ponieważ miałem podpisany kontrakt na obecny sezon, a po drugie odbyłem szczerą rozmowę z trenerem i w związku z tym, że bardzo zależało mi na jak największej ilości minut na parkiecie postanowiłem pozostać. Nasz szkoleniowiec powiedział mi przed sezonem, że dam mi szansę i będzie na mnie stawiał w tegorocznych rozgrywkach.

Krótko mówiąc postanowiłeś skorzystać z danej ci szansy i wypromować się w tym sezonie?

- Dokładnie, to jest taki ważny rok dla mnie i zrobię wszystko aby z danej szansy skorzystać.

Za nami już 5. kolejek tegorocznych rozgrywek. Powiedz mi kto według ciebie zawodzi a kto zaskakuje?

- Wydaje mi się, że jest jeszcze za wcześnie na takie stwierdzenia, jednak skoro już pytasz to powiem, że na pewno zaskakuje Znicz, któremu nikt nie dawał większych szans. Trochę zawodzi typowany przeze mnie przed sezonem "czarny koń" - Polonią 2011 Warszawa, jednak nie zapominajmy, że mieli ciężkie mecze i są młodą drużyną. Wydaje mi się, że jak tylko wygrają pierwsze spotkanie to później będą groźni dla wszystkich - taki nieobliczalny młody zespół. Na plus zaskakuje mnie Anwil, który po wzmocnieniu m.in. Mujo Tuljkoviciem, gra naprawdę rewelacyjnie.

Jak oceniłbyś poziom rozgrywek po tych kilku rozegranych spotkaniach w porównaniu z ubiegłorocznymi rozgrywkami?

- Wydaje mi się, że czuć troszeczkę, że w porównaniu z ubiegłym sezonem jest trochę słabiej. Moim zdaniem to wszystko bardzo szybo wróci na właściwe tory. Teraz jednak krajowi gracze mają ogromną szansę aby się pokazać i udowodnić, że nie ustępują zagranicznym zawodnikom.

Komentarze (0)