Milicić i Sokołowski piszą historię. Ich klub zrobił to po raz pierwszy od 17 lat

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Igor Milicić
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Igor Milicić

Drużyna Basket Napoli, której trenerem jest Igor Milicić, znów sprawiła pozytywną niespodziankę, pokonując na wyjeździe ekipę z Wenecji 89:81. Wielki mecz rozegrał Michał Sokołowski.

Drużyna Basket Napoli nie tylko świetnie rozpoczęła sezon 2023/2024 we włoskiej ekstraklasie. Cała pierwsza runda była bardzo udana w wykonaniu zespołu prowadzonego przez Igora Milicicia, selekcjonera kadry Polski. Zakończyli ją z przytupem.

Basket Napoli w niedzielę po bardzo zaciętym meczu pokonali Umana Reyer Wenecja 89:81. Goście zatrzymali faworyzowanych rywali na zaledwie 34 punktach zdobytych w drugiej połowie.

Brylował Michał Sokołowski. Polski skrzydłowy w 30 minut zdobył 22 punkty, do których dodał pięć zbiórek i dwie asysty. Trafił 4 na 7 oddanych rzutów za trzy. Sokołowski był najlepszym strzelcem całego spotkania.

- Byliśmy świadomi siły zespołu, z którymi się mierzyliśmy. To świetna, bardzo utalentowana i dobrze wyszkolona grupa, grająca mocno fizycznie. Uważam, że kiedy utrzymywaliśmy skupienie, byliśmy w stanie narzucić im nasze warunki i zmusić do ataku w taki sposób, jaki my preferowaliśmy. Dzięki zbiórkom udało nam się przejąć kontrolę nad meczem - tłumaczył później Igor Milicić, cytowany na oficjalnej stronie włoskiego klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Drużyna z Neapolu zanotowała w ten sposób dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie i zakończyła pierwszą rundę z bilansem 9-6, który umiejscawia ją na wysokim, siódmym miejscu w tabeli. Taki sam stosunek zwycięstw do porażek mają również ekipy Dolomiti Energia Trento, AX Armani Exchange Olimpia Mediolan oraz Unahotels Reggio Emilia.

Basket Napoli zakwalifikował do Final Eight Frecciarossa Coppa Italia 2024, czyli pucharu Włoch. Odbędzie się on w dniach 14-18 lutego w Turynie. Dla zespołu z Neapolu będzie to pierwszy udział w tym prestiżowym wydarzeniu od sezonu 2006/2007.

- Na pewno mamy swoje marzenia, ale musimy iść krok po kroku. Myślimy o przyszłości, ale zawsze najważniejsze jest zwycięstwo w każdym poszczególnym meczu. Dotarcie do Final Eight jest częścią procesu, który klub stara się kontynuować, a osiągnięcie takiego wyniku po raz pierwszy od 17 lat jest z pewnością czymś wspaniałym i motywującym - mówił Milicić o awansie do pucharu Włoch.

Czytaj także:
Gwiazdor Golden State Warriors, Chris Paul złamał rękę. Czeka go dłuższa przerwa
Mistrz zrobił, co do niego należało. Kontuzje w Sokole nie odpuszczają

Komentarze (0)