Jeżeli trener każe rozbić głową ścianę, to ja to zrobię - komentarze po meczu Lotos Gdynia - Szeviep Szeged

Drugie zwycięstwo w Eurolidze odniosły koszykarki Lotosu Gdynia obejmując tym samym prowadzenie w tabeli grupy D. Mistrzynie Polski pokonały przed własną publicznością węgierski Szeviep Szeged 74:61. W gdyńskim zespole wystąpiła Amerykanka Alana Beard.

Jacek Winnicki (trener Lotosu Gdynia): Jestem przede wszystkim zadowolony ze zwycięstwa. Nasza gra nie wyglądała bez przerwy tak dobrze, ale mamy teraz problemy na treningach ze skompletowaniem dziesięciu zawodniczek, żeby grać pięć na pięć. Połowa składu jest albo tuż po chorobie, albo w trakcie choroby, albo jest jakieś lekkie przeziębienie i niedomaganie. Także widać u nas brak płynności i nad tym będziemy musieli popracować. Przede wszystkim musimy się wyleczyć przed wyjazdem do Łodzi i do Brna. Momenty naprawdę dobrej gry przeplatane troszeczkę słabszymi. Bardzo dobra gra na tablicach. Przy tak wyrównanej grupie, był to mecz dla nas, który musieliśmy wygrać by wciąż liczyć się w walce o 1/16 finału Euroligi.

Shameka Christon (zawodniczka Lotosu Gdynia): Przede wszystkim wiedziałyśmy, że musimy wyjść na boisko i zagrać twardo. Znałyśmy to co gra zespół Szeviep, który bez względu na wynik gra do końca, nie poddaje się. Oczywiście w dzisiejszym spotkaniu popełniłyśmy dużo pomyłek, było dużo błędów, ale trzeba sobie powiedzieć, że gdyby nie było w grze ani pomyłek, ani błędów to mecze koszykarskie kończyłyby się wynikami 0:0. Tak więc dzisiejszy mecz był na pewno twardym spotkaniem, które udało nam się zwyciężyć. Ja przede wszystkim gram to co życzy sobie ode mnie trener, jeżeli trener powie, że mam rozbić głową ścianę, to ja tą głową ścianę rozbije. W zespole mamy różne role, ja nie muszę w każdym meczu rzucać, mamy bardzo silne zawodniczki w drużynie, a ja gram to co nakreśli mi trener na odprawie i w trakcie meczu.

Tamas Bencze (trener Szeviep Szeged): Jest to nasz pierwszy rok w Eurolidze. Wiedzieliśmy, że Lotos ma bardzo silną drużynę. Przyjechałyśmy tutaj by pokazać, że jesteśmy w Eurolidze ponieważ jesteśmy silnym zespołem i możemy wygrać wszędzie. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo ciężki okres, kiedy Gdynia wypunktowała nas 14:0, ale jeżeli pominąć ten etap gry można jasno stwierdzić, że mamy serce do walki i pokazałyśmy to w pozostałych fragmentach spotkania. Po tym meczu wiemy, że musimy grać zdecydowanie twardziej. Musimy poprawić naszą grę, żeby nie popełniać już tyle błędów co w dniu dzisiejszym. Na pewno gdy przyjedzie do nas Gdynia, postaramy się wygrać.

Emoke Furesz (zawodniczka Szeviep Szeged): Pomimo tego, że przegrałyśmy drugie spotkanie w Eurolidze (mecz ze Spartakiem Moskwa został przełożony) pokazujemy, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Na pewno z każdym spotkaniem będziemy grać jeszcze lepiej co udowodnimy w najbliższych meczach. Popracujemy nad grą zespołową, wyeliminujemy niepotrzebne straty i błędy i mam nadzieję, że najbliższe spotkanie w Eurolidze okaże się dla nas zwycięskie.

Komentarze (0)