"Mamy nowego zawodnika" - zakomunikowali w środę przedstawiciele klubu Polski Cukier Start Lublin. W ten sposób pochwalili się transferem właśnie Daniela Szymkiewicza.
29-latek sezon rozpoczął w Icon Sea Czarnych Słupsk. W składzie ekipy Mantasa Cesnauskisa nie było go już jednak od trzech miesięcy - po raz ostatni zagrał 9 grudnia przeciwko... Startowi.
Dlaczego wypadł z gry i nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu? Zarówno trener, jak i prezes klubu Michał Jankowski nie chcieli na ten temat za dużo mówić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar odpowiada hejterom. W swoim stylu
- Formalnie dalej jest naszym zawodnikiem, ale z informacji, które uzyskałem dalej szuka nowego klubu. Na tym chciałbym zakończyć ten temat - przyznał ostatnio Jankowski w rozmowie z portalem zkrainynba.com.
Od tych słów minął tydzień i Szymkiewicza w Słupsku już nie ma. Start od dłuższego czasu szukał wzmocnienia - uraz dokucza Michałowi Krasuskiemu, a Mateusz Dziemba czeka na wyrok Sportowego Trybunału Arbitrażowego ws. rozwiązania kontraktu. Tutaj sprawa wyjaśnić może się jeszcze w tym tygodniu.
Niechciany w Słupsku Szymkiewicz okazał się zatem kuszącą opcją w Lublinie. - Jest graczem, który może łączyć grę na wielu różnych pozycjach, od rozgrywającego przez rzucającego po niskiego skrzydłowego. To inteligentny, silny, atletyczny i pracowity zawodnik, który jest bardzo dobry w defensywie - scharakteryzował go Marcin Woźniak, asystent Artura Gronka w Starcie.
- Jego przyjście otworzy nam zdecydowanie szerszą rotację i spowoduje, że będziemy mogli zarządzać składem podczas meczów na dużo więcej sposobów. Liczę na to, że ten koszykarz doda nam jeszcze więcej jakości, zarówno podczas spotkań, jak i treningów - dodał (za startlublin.pl).
Polski Cukier Start jest w grze o play-off Orlen Basket Ligi, a już w czwartek zespół rozpocznie zmagania w turnieju finałowym Pekao S.A. Pucharze Polski - Szymkiewicz ma już wtedy być dostępny do gry.
Dodajmy, że w 12 występach dla Czarnych notował średnio 5,1 punktu, 2,8 zbiórki i 2,1 asysty. Miał 31 procent skuteczności rzutów z gry.
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Hitowy transfer! Zmieni się układ sił? Walka o tytuł jeszcze ciekawsza!
Uciekł do Niemiec przed wojną. 17-latek z Ukrainy zamordowany