AZS Koszalin w ostatniej kolejce uległ na własnym parkiecie mistrzom Polski, Asseco Prokomowi Gdynia 63:77. Ta potyczka właściwie rozstrzygnęła się już w pierwszej kwarcie, którą goście z Trójmiasta wygrali różnicą 12 oczek. Potem trwała wyrównana walka. W zespole z Koszalina zupełnie zawiódł najlepszy strzelec Michael Kuebler, który przez ponad 30 minut nie zdobył nawet punktu. Warto też podkreślić, że AZS przegrał czwarty mecz z rzędu. O sile ekipy stanowią zagraniczni zawodnicy. Wspomniany wcześniej Kuebler zdobywa średnio 15 oczek na mecz. Oprócz niego ważnym ogniwem jest środkowy Vladimir Tica. Równie duże znaczenie dla całej drużyny ma postawa skrzydłowego George'a Reese. Nie należy zapominać o posiadającym polskie obywatelstwo Igorze Milciciu, który znany jest z występów m. in. w Prokomie Treflu Sopot (obecnie Asseco Prokom Gdynia). Jeśli chodzi o polskie twarze w zespole z Koszalina, to Stalówka będzie musiała zwrócić uwagę na Łukasza Wiśniewskiego, który był przymierzany w lecie do Stali, oraz na mającego polskie i kanadyjskie obywatelstwo Grzegorza Surmacza. Koszykarzom Stali znany jest także Sebastian Balcerzak, który ostatnio grał w Resovii Rzeszów, i Adam Metelski, były zawodnik Tarnovii Tarnowo Podgórne.
Zielono-czarni mogą mówić o sporym pechu. W ostatniej serii gier przegrali jednym punktem ze Sportino w Inowrocławiu. Stalowcy szansę zaprzepaścili w trzeciej kwarcie, w której zdobyli tylko 14 oczek, a stracili aż 30. To była druga porażka Stalówki w potyczkach wyjazdowych. Ekipa z Podkarpacia liczy, że wygrane będą przychodzić głównie na własnym parkiecie. - Punktów trzeba szukać wszędzie, ale łatwiej będzie u siebie - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl środowy Stali, Marek Miszczuk. Stalówka na własnym parkiecie wygrała już z Polonią 2011 Warszawa i PBG Basketem Poznań. Pojedynek z AZS Koszalin będzie kolejnym z tych, w których Stal nie stoi na straconej pozycji. Jeśli w hutniczym mieście liczą na utrzymanie, to takie zawody, szczególnie u siebie, powinni wygrywać. Stalówka ma problemy z postawą po przerwie. Aż cztery razy w tej części gry spisywała się bardzo słabo i trzykrotnie musiała przez to uznać wyższość rywala. Miało to miejsce chociażby w Inowrocławiu. Atutem Stali jest na pewno zespołowość. Mocną stroną są także trójki, gdyż każdy z graczy dysponuje dobrym rzutem zza linii 6,25.
Stal Stalowa Wola - AZS Koszalin / śr 18.11.2009 godz. 18.00