Ślęza miała do odrobienia z pierwszego meczu sześć punktów. W Gdyni miała nawet dziewięć oczek przewagi (55:46), ale VBW Arka nie dała sobie wyrwać medalu.
W pierwszym meczu Arka wygrała we Wrocławiu 62:56. Więcej o nim przeczytasz -->> TUTAJ.
Kluczowymi postaciami były Laura Miskiniene i Rennia Davis. Pierwsza idealnie wykorzystała brak Schaquille Nunn.
Ta po środowym meczu trafiła do szpitala. "Wnikliwe badania wykazały złamanie nosa, a także wstrząs mózgu. Qui pozostaje pod opieką lekarzy, a jej występ w sobotnim meczu w Gdyni jest wykluczony" - poinformowała w tygodniu Ślęza.
Pod koszem Ślęza miała zatem problem. Miskiniene uzbierała 26 punktów i dziewięć zbiórek. Miała 11/14 z gry, ale w tym również cztery wykorzystane próby zza łuku.
23 punkty i 12 zbiórek skompletowała z kolei Davis, która bez dwóch zdań była najlepszą zawodniczką VBW Arki w tym sezonie, zakończonym brązowym medalem.
Przypomnijmy, że mistrzem Polski została ekipa KGHM BC Polkowice, która w finałowej serii ograła 2:0 PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.
VBW Arka Gdynia - 1KS Ślęza Wrocław 80:77 (25:18, 15:23, 15:20, 25:16)
VBW Arka: Laura Miskiniene 26, Rennia Davis 23 (12 zb), Mikayla Cowling 11, Barbora Wrzesiński 10, Marissa Kastanek 4, Kamila Borkowska 4, Julia Bazan 2, Kamila Podgórna 0, Magdalena Szymkiewicz 0, Bożena Puter 0, Alicja Żytkowska 0, Agata Gilmajster 0.
Ślęza: Alexa Held 19, Angel Baker 18, Natalia Kurach 15, Digna Strautmane 10, Martyna Pyka 7, Aleksandra Mielnicka 5, Anna Wińkowska 3.
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Katastrofa Anwilu! Tego Hala Mistrzów nie wybacza
Stal pokazała pazur. Świetny powrót i zwycięstwo!
ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie
