Sochan nie mógł uwierzyć. Wyjątkowa sytuacja na trybunach

Twitter / oficjalny profil NBA / Jeremy Sochan i jego fanka
Twitter / oficjalny profil NBA / Jeremy Sochan i jego fanka

Minionej nocy Jeremy Sochan szalał w NBA. Zaliczył rekordowy występ, a na trybunach miał wyjątkową fankę. O jej transparencie podczas meczu "Ostróg" jest głośno za oceanem.

W tym artykule dowiesz się o:

- To zrobiło mi dzień - przyznał w rozmowie z mediami Jeremy Sochan po starciu San Antonio Spurs - Phoenix Suns. Zespół Polaka wygrał 104:102, a on sam był bohaterem meczu.

Zaliczył 26 punktów i rekordowe 18 zbiórek. Sochan trafił też trójkę na wagę zwycięstwa w samej końcówce spotkania.

Nic więc dziwnego, że po spotkaniu dziennikarze mieli do niego mnóstwo pytań. Nie pytano go jednak tylko o sam pojedynek, ale też o pewną fankę na trybunach Frost Bank Center.

ZOBACZ WIDEO: Kto faworytem meczu Walia - Polska? Eksperci nie mają wątpliwości

"Przeleciałam 6340 mil z Polski żeby zobaczyć Jeremy'ego Sochana" - można było przeczytać na transparencie, który był pokazywany w transmisji.

Sochan dostrzegł go, ale nie mógł go przeczytać. Przyznał, że koncentrował się na meczu, ale w końcu ktoś podpowiedział mu o co chodzi. Jak zareagował 20-latek? - To zrobiło mi dzień. To naprawdę dużo dla mnie znaczy. Cenię sobie, że mam fanów w mojej ojczyźnie i na całym świecie - powiedział.

Natychmiast otrzymał pytanie czy po tym występnie nie będzie musiał zaprosić jej na kolejne spotkania Spurs. - Zdecydowanie! Przyniosła mi szczęście - odparł krótko wyraźnie rozbawiony. Dodał, że podarował jej bluzę, w której się rozgrzewał.

Zobacz także:
Tak Sochan dał zwycięstwo Spurs. Polak wyściskany przez kolegów
Zatrzymali Celtics w spektakularny sposób. Odrobili 30 punktów straty!

Komentarze (0)