Horror na własne życzenie. "To niedopuszczalne"

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański /  Na zdjęciu: Andrzej Urban
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Andrzej Urban

Arged BM Stal pokonała w czwartkowy wieczór Polski Cukier Start Lublin 96:93, ale o końcowy wynik musiała drżeć do ostatnich sekund. Ostrowianie sami zafundowali sobie horror. Trener Andrzej Urban podsumował to w mocnych słowach.

Stalówka w trzeciej kwarcie prowadziła nawet 80:63. Ale po serii błędów i strat dała rywalom drugie życie. Polski Cukier Start Lublin na 42 sekundy przed końcem miał rzut za trzy, po którym mógł być remis. Tomislav Gabrić jednak się pomylił.

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski ostatecznie odparła atak rywali i triumfowała na własnym parkiecie 96:93, odnosząc drugie z rzędu, a 18. zwycięstwo w tym sezonie. Oznacza to, że żółto-niebiescy zrównali się liczbą sukcesów z trzecim w tabeli Kingiem Szczecin. Uciekają też piątej Legii Warszawa.

Trener Andrzej Urban mimo wszystko na konferencji prasowej nie przebierał w słowach. Podkreślił, że to, co stało się w czwartej kwarcie, nie powinno mieć miejsca. - Gratulacje dla zespołu z Lublina, który gra ostatnio dobrą koszykówkę. U nas jest to jednak niedopuszczalne, co zrobiliśmy w ostatnich trzech minutach - mówił otwarcie trener żółto-niebieskich.

- Popełnialiśmy straty bez oddawania rzutów. Musimy wziąć za to odpowiedzialność. Najważniejsze koniec końców, że zwyciężyliśmy, ale duży kubeł zimnej wody za to, jak wyglądały te ostatntie minuty. Mamy co analizować. Nie powinno się takie coś wydarzyć zarówno z mojej strony, jak i zawodników - dodawał Urban.

ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"

Trener gości, Artur Gronek na konferencji prasowej mówił natomiast o złej koncentracji swojego zespołu. - Zagraliśmy pięć na początku spotkania i dziewięć minut w czwartej kwarcie, jeśli chodzi o odpowiednią energię, koncentrację i chęć wygrania - tłumaczył. - Na taki zespół jak Ostrów, na pewno to nie wystarczy. Oczywiście pełen szacunek dla zawodników, że wróciliśmy z -17, ale z taką koncentracją trudno jest myśleć o dobrym wyniku - dodawał Gronek.

- Szacunek dla nich, bo grali na dużej intensywności od początku do końca spotkania - mówił o Stali środkowy Startu, Barret Benson.

Ostrowian na koniec sezonu zasadniczego czeka jeszcze starcie z Enea Stelmet Zastalem Zielona Góra. - Mamy teraz wszystko w swoich rękach. Chcemy wygrać ostatni mecz i zapewnić sobie przewagę parkietu w pierwszej rundzie fazy play-off - podkreśla Urban.

Zobacz także:
Świetna energia od rezerwowych zapewniła ligowy byt

Jej kariera stanęła na zakręcie. Podjęła ryzyko i opłaciło się. Powalczy o marzenia

Komentarze (0)