Zespół Wisły Can-Pack, choć do europejskich rozgrywek startował z najgorszej pozycji, ze wszystkich polskich zespołów, spisuje się w nich najlepiej. Przypomnijmy, że prawo gry w Eurolidze Wisła Can-Pack otrzymała na półtorej tygodnia przed startem rozgrywek. Mimo tego koszykarki z Krakowa mają na swoim koncie komplet czterech wygranych meczów i bynajmniej nie mają zamiaru budzić się z pięknego snu, w który zapadły przed niespełna miesiącem, gdy zaczęły swój zwycięski marsz.
Zresztą zanosi się na kolejny sukces zespołu prowadzonego przez Hiszpana, José Ignacio Hernándeza. Wprawdzie w sporcie nie można być niczego pewnym, ale niemal wszystko przemawia za Wisłą.
Chorwatki to absolutny debiutant w Eurolidze, który jak dotąd zbiera od swoich przeciwników lanie. Koszykarki z Gospicia przegrały wszystkie spotkania i choć liderka drużyny, mierząca zaledwie 171 cm, Anđa Jelavić, prezentuje niezłą formę i ma bardzo dobre statystyki (średnio 17,8 pkt., 6 zbiórek i 5 asyst), to tylko grająca na pozycji centra Amerykanka, Carla Thomas, dorównuje jej osiągnięciom (14,5 pkt. i 5 zbiórek). Pozostałe zawodniczki nie mogą pochwalić się swoimi statystykami, co oznacza, że dość łatwo przyjść może rozpracowanie gry mistrza Chorwacji. Zatrzymanie poczynań wspomnianej dwójki jest bez wątpienia kluczem do sukcesu.
Kluczem tym jest też coraz lepsza gra samej Wisły Can-Pack, która z każdym meczem prezentuje się pewniej. Widać też, że zespół dowodzony przez charyzmatyczną Liron Cohen, jest coraz bardziej zgrany. Jeśli dołożymy do tego znakomicie potrafiącą wziąć na siebie ciężar gry Janell Burse, to można tylko pogratulować wiślackim prezesom transferów. Pogratulować można im też decyzji o pozostawieniu w zespole Hiszpanki Marty Fernández, która każdym występem udowadnia, że warto było po raz kolejny na nią postawić.
Dla Wisły ewentualna wygrana z Chorwatkami oznaczać będzie realizację już drugiego poważnego planu na ten sezon. Pierwszym było wywalczenie Superpucharu Polski, co krakowiankom się udało, drugim zaś był awans do kolejnej rundy Euroligi. Ten jest już bardzo blisko, w czym pomóc mają też wiślaccy fani, którzy znakomicie i bardzo licznie wspierają drużynę w jej meczach.
W środę powinni mieć kolejne powody do ogromnej satysfakcji.
Wisła Can-Pack Kraków - ŽKK Gospić Croatia Osiguranje (środa, godz. 19:30)