Mateusz Ponitka trafił do Partizanu Belgrad przed sezonem 2023/2024 z Panathinaikosu Ateny. Związał się z serbską ekipą dwuletnim kontraktem. Wiadomo już, że ten nie zostanie wypełniony do końca. Klub w mediach społecznościowych ogłosił już, że kapitan naszej kadry odchodzi.
To nie były wymarzony sezon dla Ponitki. W Eurolidze notował 2,4 punktu i 2,2 zbiórki. Rozegrał 26 spotkań, z czego 14 rozpoczynał w pierwszej piątce. Na parkiecie spędzał jednak tylko średnio 14 minut. Tylko, bowiem we wcześniejszych sezonach był zazwyczaj graczem mocno lub najmocniej eksploatowanym.
Po zakończeniu sezonu Ponitka i Partizan podjęły decyzję o tym, aby odstąpić od umowy. - Dużo rzeczy miało na to wpływ - przyznał zawodnik w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Sezon był dla mnie daleki od ideału. Sporo popsuła kontuzja w pierwszych miesiącach. To był trudny okres adaptacyjny - dodał.
Ponitka jednocześnie stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Zrobił wszystko co mógł, żeby współpraca zafunkcjonowała tak, jak oczekiwały od siebie strony. - Próbowałem się odnaleźć w tym wszystkim, ale nie wyszło. To nie tak, że jedna czy dwie osoby są za to odpowiedzialne. Jest mnóstwo czynników, które zdecydowały - wyjaśnił.
Kapitan naszej kadry nie jest jedynym zawodnikiem, który opuścił Partizan. Na liście są tacy gracze, jak znany z występów w naszym kraju Kevin Punter czy Zach LeDay. Nową gwiazdą został z kolei inny były zawodnik Orlen Basket Ligi - Iffe Lundberg.
Co natomiast dalej z samym Ponitką? Na barak zainteresowania nie narzeka. - Na pewno chcę grać w europejskich pucharach - rzucił krótko. W jakich? Euroliga, EuroCup czy Basketball Champions League - te wchodzą w grę. Jednocześnie dodał, że wkalkulowany jest nawet wyjazd... poza Europę.
Aktualnie jednak 30-latek myślami jest zdecydowanie gdzie indziej - już w środę z reprezentacją Polski rozpocznie w Walencji walkę o wyjazd na igrzyska olimpijskie, na których naszej kadry nie było od... 44 lat! Ponitka jest kapitanem drużyny i jej wielkim liderem.
Mecze kontrolne pokazały, że pomimo słabszego sezonu, jest w formie, jest głodny gry i ma jasny cel na wyjazd do Hiszpanii - wywalczyć z kadrą bilety do stolicy Francji.
Turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Paryżu odbędzie się w dniach 2-7 lipca. Tam rywalami Biało-Czerwonych będą Bahamy i Finlandia (w fazie grupowej) oraz ewentualnie - w półfinałach oraz finale - Hiszpania, Angola lub Liban. Na IO pojedzie tylko zwycięzca kwalifikacji.
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Ten ruch da im mistrzostwo NBA?! Gwiazdor ligi dołącza do Joela Embiida
Michalak o Sochanie: Jest super człowiekiem. Oto, co robi wrażenie na kolegach
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!