Dziś gra z Polską. Głośno o nim w NBA - może zmienić klub i dołączyć do Stepha

Getty Images / Borja B. Hojas / Buddy Hield
Getty Images / Borja B. Hojas / Buddy Hield

Reprezentacja Polski w środę, 3 lipca zaczyna turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Biało-Czerwoni na początek zmierzą się z Bahamami. Jest głośno o ich liderze.

Koszykarze z Bahamów świetnie rozpoczęli walkę o bilet do Paryża, bo w swoim pierwszym meczu pokonali Finlandię 96:85. Bardzo dobry występ zaliczył Buddy Hield, autor 24 punktów. Trafił 6 na 12 rzutów za trzy. Jak się okazuje, jest o nim głośno w kontekście zmiany klubu.

Shams Charania z The Athletic przekazał, iż 31-letni zawodnik, oficjalnie jeszcze reprezentujący barwy Philadelphia 76ers, może wkrótce zasilić szeregi Golden State Warriors i dołączyć do słynnego Stephena Curry'ego. Obie strony pracują nad dopięciem wymiany.

Oprócz Hielda, kadra Bahamów ma ponadto w swoim składzie innych zawodników NBA - Erica Gordona oraz DeAndre Aytona. Polscy koszykarze wielokrotnie udowadniali już jednak, że potrafią dokonywać rzeczy niesamowitych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!

Turniej, którego stawką są bilety do Paryża, rozpoczął się we wtorek (2 lipca) i potrwa do niedzieli (7 lipca) w Walencji. Rywalami Biało-Czerwonych będą Bahamy i Finlandia (w fazie grupowej) oraz ewentualnie - w półfinałach oraz finale - Hiszpania, Angola lub Liban. Na igrzyska olimpijskie pojedzie tylko zwycięzca kwalifikacji.

Bahamy zagrają z Polską o awans z grupy z pierwszego miejsca. Zwycięstwo im to zagwarantuje. Początek tego spotkania w środę o godz. 17:30.

Jeśli chodzi o NBA i klub Warriors, drużyna z San Francisco pozyskała w międzyczasie skrzydłowego. Ich nowym zawodnikiem został Kyle Anderson. Otryzmał trzyletni kontrakt wart 27 milionów dolarów.

Hield występuje w NBA od 2016 roku, wtedy został wybrany z bardzo wysokim, szóstym numerem w drafcie przez New Orleans Pelicans. Grał ponadto w Sacramento Kings, Indiana Pacers, a ostatnio właśnie Sixers.

Czytaj także:
Kapitan reprezentacji Polski bez klubu. "Dużo rzeczy miało na to wpływ"
Jest pierwszy transfer Anwilu. To powrót po latach

Komentarze (0)