- Ten mecz to już historia. Oczywiście w obu zespołach pamięta go wielu zawodników, ale teraz mamy nowy sezon i nowe problemy - mówi skrzydłowy Znicza Basket Grzegorz Malewski. Pruszkowianie rozgrywki rozpoczęli dobrze. Wygrali trzy z czterech pierwszych spotkań i zajmowali miejsce w górnej części tabeli. Po serii pięciu porażek z rzędu spadli jednak na dwunaste, w międzyczasie z klubu odeszli Marcin Ecka i Artur Bajer, a w ich miejsce trafił Janavor Weatherspoon. Z "Jankiem" Znicz Basket zwyciężył w dwóch ostatnich meczach, a Amerykanin z polskim paszportem był w nich najskuteczniejszym graczem.
- Z treningu na trening nasza gra wygląda lepiej. "Janek" szybko wkomponował się w zespół - zauważa Jakub Czech. - Bardzo potrzebowaliśmy tej wygranej w Jeleniej Górze, lecz jeśli chcemy zagrać w play-off musimy kontynuować dobrą passę.
Rezerwy Asseco Prokomu pomimo spadku do drugiej ligi nigdy w niej nie zagrały. Klub szybko wykupił tak zwaną "dziką kartę" i drużyna pozostał na zapleczu ekstraklasy. Do występującego w PLK Trefla Sopot odeszli Igor Trela i Jakub Załucki, a do Tempcoldu Warszawa przeniósł się Tomasz Świętoński. W ich miejsce przybyli doświadczony Grzegorz Mordzak oraz grający przez lata poza Polską Paweł Storożyński. Pierwszy z powodu urazu w niedzielę nie pojawi się jednak na parkiecie. W Zniczu Basket niepewny jest zaś występ Malewskiego, który z powodu zatrucia pokarmowego w ostatnim tygodniu praktycznie nie trenował. - Wszystko powinno się wyjaśnić dopiero w niedzielę - ucina wychowanek Legii Warszawa.
Malewski do momentu dojścia Weatherspoona był najskuteczniejszym punktującym i zbierającym zespołu z Mazowsza. W listopadzie notował jednak gorsze statystyki (11,25 punktów i 4,25 zbiórki) niż miesiąc wcześniej (16,7 pkt i 6 zbiórki). Najrówniej grającym koszykarzem Asseco Prokomu 2 jest z kolei Storożyński (13,8 pkt i 9,9 zb.), ale sporo zależy od dyspozycji strzeleckiej Sławomira Sikory. 23-letni rzucający obrońca zdobywa średnio 14,2 punktu, lecz przytrafiają mu się spotkania lepsze (29 punktów z MOSiR) i słabsze (6 z ŁKS i Spójnią). Sikora wiosennych play-out nie może zaliczyć do udanych. Co prawda rzucał średnio 8.8 punktu, ale w decydującym spotkaniu do kosza trafił tylko raz (1/7 z gry). Jak zagra z drużyną z Pruszkowa?
Asseco Prokom Gdynia - Znicz Basket Pruszków (niedziela, godzina 18:00)