Niedawno informowaliśmy o kilku topowych zawodnikach Orlen Basket Ligi, których w nowym sezonie zabraknie na parkietach polskiej ekstraklasy (więcej -->> Ich w PLK już nie zobaczysz. Te gwiazdy mają już kontrakty w innych ligach).
Do listy tej dołączył teraz Liam O'Reilly. 28-letni rzucający bez dwóch zdań wykorzystał w minionych rozgrywkach swoją szansę.
Amerykanin w barwach drużyny Polski Cukier Start Lublin dostał od trenera Artura Gronka wiele swobody w ofensywie. I czerpał z niej garściami. Na tyle, że ze średnią 21,4 punktów na mecz został najlepszym strzelcem Orlen Basket Ligi. Trzykrotnie przekraczał granicę 30 oczek, a jego rekordowe osiągnięcie to dwa mecze z 37 punktami na koncie.
Dokładał do tego średnio 5,5 asysty i 3,1 zbiórki. Statystyki bardzo dobre, ale razem z kolegami nie zdołali awansować do fazy play-off, co pozostało dużą rysą na szkle...
O'Reilly nie miał hamulców i seryjnie brał rzuty. Razem z Jabrilem Durhamem stworzyli jeden z najgroźniejszych obwodowych duetów w lidze - teraz żadnego z nich w Starcie już nie będzie, bo Durham również zmienił pracodawcę, ale pozostał w PLK i zagra w Krajowej Grupie Spożywczej Arce Gdynia.
Gdzie z kolei powędrował O'Reilly? Do Izraela, a konkretnie do drużyny Ironi Kiryat Ata. To zespół, który w minionym sezonie dotarł do półfinału walki o mistrzostwo kraju. Tam przegrał 1:2 w serii z Hapoelem Tel Awiw.
Co ciekawe - według zkrainynba.com - O'Reilly otrzymał bardzo ciekawą ofertę pozostania w Orlen Basket Lidze. Dzięki niej mógł zarobić więcej niż w Ironi Kiryat Ata, jednak zawodnik chciał sprawdzić się w mocniejszej lidze.
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Sypnęło transferami w PLK. Durhama chciało pół ligi! Gdzie zagra?
Śląsk ogłasza. Wiadomo, co z energicznym Dominikańczykiem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje Sabalenki. Co za widok!