Javier Fort, trener Rivas Ecopolis Madryt - Spodziewaliśmy się, że to będzie bardzo trudna gra, mimo że Gorzów przegrał u nas w Madrycie. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudna przeprawa, bo zespół z Gorzowa gra bardzo dobrze w obronie. Są to pierwsze zawody, które Gorzów przegrał we własnej hali. Jeżeli chodzi o grę, to mamy problem ze zbiórkami w ataku, również ze skutecznością za 3. Jesteście drużyną, która ma bardzo dobrych strzelców i jeżeli pozwoli się im rzucać, to będą rzucać. Więc my zaczęliśmy zmieniać obronę i rozpoczęły się problemy drużyny przeciwnej, jeżeli chodzi o skuteczność. Chciałem powiedzieć, że to była najcięższa gra, najcięższe zawody jakie kiedykolwiek rozegraliśmy w Eurolidze. Chcielibyśmy pogratulować Gorzowowi postawy.
Anna Cruz, zawodniczka Rivas Ecopolis Madryt - Graliście bardzo twarde zawody. Drużyna Gorzowa wyszła bardzo skoncentrowana i grała to, co miała grać. Zrobiliście wspaniałą robotę, my byłyśmy trochę zagubione w pierwszej połowie. Gorzowianki nas dobijały, szczególnie w zbiórkach. Pod koniec miałyśmy dużo szczęścia, że wygrałyśmy ten mecz, mogło się zdarzyć, że to drużyna z Gorzowa mogła wygrać. Gratulacje dla trenera. Chciałabym powiedzieć, że powinniście być wyżej niż jesteście w tabeli.
Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Przede wszystkim gratulacje za zwycięstwo, za sześć zwycięstw i za awans do następnej fazy Euroligi. Jest jeszcze szansa i będziemy walczyć o wyjście z grupy, ale prośba do zespołu z Hiszpanii, żeby już nie przegrał meczu. Tak więc będziemy mocno trzymać kciuki, żeby było 10-10. Wtedy cały czas będziemy w grze. Co do dzisiejszego meczu, myślę, że największa wina jest moja. Znając Annę Cruz, że gra bardzo dobrze w układzie jeden na jeden i na pick'n'rollu nie mogłem sobie z taką prostą gra poradzić i dobrać odpowiedniej defensywy do tej gry. Dopiero w czwartej kwarcie wpadłem na to, jak się z tej gry wybronić i dopiero wtedy przestaliśmy mieć z tej gry kłopot. Ale to było już późno. Myślę, że kluczowym momentem było gdy Samantha Richards wchodziła pod kosz i nie odgwizdano faulu, a było tylko 3 punkty różnicy i ponad minuta do końca. To jest koszykówka, mogli zagwizdać, nie zagwizdali. Tym razem szczęście w końcówce uśmiechnęło się do zespołu Rivas. Dlatego jestem smutny, bo była szansa na zwycięstwo. Nigdy nie zadowala mnie porażka, nawet małą ilością punktów, a ona najbardziej boli. Gratuluję dziewczynom obu drużyn fantastycznej gry w powietrzu, w parterze, bo właśnie tak powinna wyglądać współczesna koszykówka. Twarda i bardzo szybka.
Sidney Spencer, zawodniczka KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Był to świetny mecz, obie drużyny wyszły do gry z sercem. Trener przygotował nas, żeby wygrać ten mecz w końcówce. Również cieszę się, że nasza gra poprawia się. Ta porażka bardzo boli. Jedyne co teraz możemy zrobić to przeanalizować dobre i złe strony i wyciągnąć odpowiednie wnioski, by lepiej grać. Gratulacje dla Rivas za bardzo dobrą grę. Powodzenia.