29 punktów w pierwszych czterech meczach miał Stephen Curry podczas igrzysk Paryż 2024. Gdy jednak Amerykanie rozpoczęli najważniejsze mecze i robiło się gorąco, superstrzelec nie zawiódł.
W półfinale przeciwko Serbii gracz Golden State Warriors zdobył szalone 36 punktów, wykorzystując przy tym 9 z 14 prób zza łuku. To był jednak - w co aż trudno uwierzyć - dopiero wstęp do popisu, jaki nastąpił w finale.
Złoty medal nie przyszedł gwiazdom NBA łatwo, bo Francuzi rzucili wyzwanie. Gdy w końcówce zrobiło się faworytom duszno, Curry wziął piłkę i... No właśnie. To trzeba zobaczyć, bo to poezja koszykówki (wideo poniżej).
Trzy minuty przed końcem spotkania USA prowadziło 82:79. Od tego momentu Curry był bezbłędny. Trafił cztery trójki z rzędu w tym jedną, po którego gospodarze i ich fani mogli tylko załamywać ręce, a cały koszykarski świat tylko westchnąć z podziwu.
Całą swoją serię trafień podsumował gestem, przykładając ręce do policzka. Krótko mówiąc położył Francuzów spać. "Najlepiej rzucający gość w historii tej gry. KONIEC KROPKA" - napisano na oficjalnym profilu stacji Eurosport.
Amerykanie finalnie wygrali 98:87 (więcej o meczu -->> TUTAJ), a Curry uzbierał 24 punkty, pięć asyst i dwa przechwyty. Trafił osiem razy zza łuku - w dwóch najważniejszych meczach turnieju miał w tym elemencie 17/26.
Tytuł MVP turnieju w Paryżu trafił w ręce LeBrona Jamesa, ale Curry'ego nie mogło zabraknąć w najlepszej piątce. Tam znaleźli się też wspomniany już James oraz Francuz Victor Wembanyama, Serb Nikola Jokić i Niemiec Dennis Schroder
Zobacz także:
On jest niesamowity! Zobacz, co zrobił Stephen Curry
Strollował sam siebie. Zabawny wpis złotego medalisty z Paryża
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili! Zobacz, jak zabawiły się gwiazdy futbolu i koszykówki