Gwiazdor Dallas Mavericks, Luka Doncić, do tego momentu spudłował wszystkie siedem rzutów za trzy. Ale w najważniejszym momencie wtorkowego meczu z Minnesota Timberwolves stanął na wysokości zadania. Trafił do kosza i to w jaki sposób!
Doncić w spektakularny sposób przymierzył z blisko dziesięciu metrów, doprowadzając do stanu 117:109. Goście z Teksasu ostatecznie pokonali Leśne Wilki 120:114, notując trzecie zwycięstwo w swoim czwartym dotychczasowym meczu w nowym sezonie.
- Nie wiem, jak mogę trafiać takie szalony rzuty, a normalne pudłuję - zastanawiał się w rozmowie z mediami Słoweniec. - Muszę zrzucić rdzę i wszystko będzie w porządku. Wygraliśmy i to jest w tym wszystkim najważniejsze - dodawał Doncić, który finalnie zapisał przy swoim nazwisku 24 punkty, osiem zbiórek i osiem asyst.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Spodziewaliśmy się, że akurat ten rzut wpadnie do kosza. Te, które wykonuje w końcówkach, nie zawsze są oddawane z dobrych pozycji czy w dobrych sytuacjach, ale wiemy, jak uwielbia rywalizację i jakim jest zawodnikiem. Kiedy ma się takiego gościa w zespole, szczególnie biorąc pod uwagę czwartą kwartę, można być spokojnym. Wiesz, że oddana najlepszy rzut z możliwych - komplementował Lukę jego drużynowy kolega, Kyrie Irving.
On sam we wtorek też był świetnie dysponowany. Rozgrywający wywalczył aż 35 punktów, z czego 16 w samej trzeciej kwarcie. Gospodarzom na nic zdało się 37 oczek Anthony'ego Edwardsa.