Tegorocznego Halloween do udanych nie zaliczy na pewno gwiazdor Milwaukee Bucks, Damian Lillard. 34-latek rozgrał jeden z najgorszych meczów w karierze.
Lillard w czwartek przeciwko Memphis Grizzlies w 33 minuty spędzone na parkiecie trafił... tylko 1 na 12 oddanych rzutów z gry (0/6 za trzy) i zdobył w sumie cztery punkty.
Drużyna z Wisconsin, pomimo starań Giannisa Antetokounmpo, który zaaplikował rywalom 37 oczek i zebrał 11 piłek, przegrała z rywalami aż 99:122. Bilans Bucks po tym spotkaniu to fatalne 1-4. Grizzlies do sukcesu poprowadził świetny Ja Morant, autor triple-double (26 punktów, 10 zbiórek, 14 asyst).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Co za mecz w Inglewood w Kalifornii! Los Angeles Clippers prowadzili w nim już różnicą 21 punktów (77:56), aby ostatecznie ulec na własnym parkiecie Phoenix Suns 119:125.
Pościg ekipy z Arizony poprowadził Devin Booker, który rzucił aż 40 punktów, trafiając 11 na 18 rzutów z gry. Wykorzystał też 13 na 15 wolnych. Gospodarzom na nic zdała się potrójna zdobycz Jamesa Hardena (25 punktów, 10 zbiórek, 13 asyst).
Clippers wciąż czekają na zwycięstwo w nowej hali. Przegrali jak na razie wszystkie trzy dotychczasowe mecze.
Wyniki:
Memphis Grizzlies - Milwaukee Bucks 122:99 (40:24, 30:24, 29:22, 23:29)
(Morant 26, Aldama 19, Wells 16, Pippen Jr. 16 - Antetokounmpo 37, Lopez 12)
Dallas Mavericks - Houston Rockets 102:108 (21:34, 23:23, 28:31, 30:20)
(Doncić 29, Irving 28 - Green 23, Brooks 17, Sengun 17, Eason 15)
Utah Jazz - San Antonio Spurs 88:106 (30:19, 23:28, 14:30, 21:29)
(Sexton 16, George 15, Collins 14 - Wembanyama 25, Paul 19, Johnson 13)
Los Angeles Clippers - Phoenix Suns 119:125 (37:20, 33:32, 23:39, 26:34)
(Harden 25, Powell 23, Zubac 22 - Booker 40, O'Neale 21, Durant 18)