Pyrrusowe zwycięstwo polskiej drużyny w Pucharze Europy FIBA

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Paweł Kikowski i Oliver Suurorg
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Paweł Kikowski i Oliver Suurorg

Polska drużyna zrobiła swoje, ale niestety musiała liczyć też na korzystny wynik w innym z meczów Pucharu Europy FIBA. PGE Spójnia Stargard wygrała w środę 83:59, happy-endu jednak nie ma.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie ma, bo wszystko zależało od Fotbal Club Arges. Rumuński zespół potrzebował zwycięstwa nad niepokonanym dotychczas CSM CSU Oradea, aby zapewnić sobie drugie miejsce w grupie E, kosztem PGE Spójni. Ta sztuka się mu udała, triumfował 80:78.

To fatalne wieści dla polskiej drużyny, która po środowym, zdecydowanym triumfem nad BC Parnu Sadam (83:59) też ma trzy zwycięstwa, ale w dwumeczu okazała się słabsza od Fotbal Club Arges.

Spójnia zdeklasowała rywali z Estonii. Wygrała wszystkie cztery kwarty i była lepsza od samego początku do końca. Brylował Luther Muhammad, autor 20 punktów. Świetnie wypadł też Paweł Kikowski, który rzucił 17 oczek, trafiając 4 na 4 rzuty za trzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

To, że drużyna ze Stargardu zajęłaby drugie miejsce w grupie, nie gwarantowałoby jeszcze gry w następnym etapie zmagań. Dalej przechodzi sześć z dziesięciu ekip sklasyfikowanych na drugich miejscach. I oczywiście wszystkie z pierwszych.

Spójnia kończy sezon 2024/2025 w Pucharze Europy FIBA z bilansem 3-3 i trzecim miejscem w grupie.

Licząc zmagania w Orlen Basket Lidze i w międzynarodowych rozgrywkach, Spójnia przed środowym meczem miała pięć porażek z rzędu. Efektownie się przełamała.

Wynik:

PGE Spójnia Stargard - BC Parnu Sadam 83:59 (19:18, 23:14, 25:12, 16:15)

PGE Spójnia: Luther Muhammad 20, Paweł Kikowski 17, Jayden Martinez 13, Talon Cooper 10, Wesley Gordon 8, Yehonatan Yam 7, Aleksandar Langovic 6, Kacper Borowski 2, Damian Krużyński 0, Dawid Słupiński 0, Mikołaj Hensler 0.

Komentarze (0)