Pasmo porażek przerwane - relacja z meczu Polonia 2011 Warszawa - Kotwica Kołobrzeg

Zespół Kotwicy Kołobrzeg dzięki znakomicie rozegranej drugiej połowie spotkania, pokonał na wyjeździe Polonię 2011 Warszawa 83:79 i tym samym przerwał pasmo pięciu kolejnych porażek. Najlepiej w szeregach zwycięskiego teamu spisał się Darrell Harris. W kluczowych momentach nie zawodził także Omni Smith. Po stronie gospodarzy na wyróżnienie zasłużył natomiast Dardan Berisha.

Spotkanie zdecydowanie lepiej otworzyli przyjezdni. Pierwszych pięć punktów dla Kotwicy zdobył nie kto inny jak Darrell Harris. Kiedy kolejne "oczka" dorzucił natomiast Bartosz Diduszko goście prowadzili już 7:2. Drużyna Polonii szybko zabrała się za odrabianie jeszcze stosunkowo niewielkich strat. Rywale jednak nadal prezentowali się niemalże bezbłędnie w ataku. W strefie podkoszowej brylował Harris, dzielnie wspierany przez Piotra Stelmacha. Goście jeszcze na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty prowadzili 20:11. Wówczas jednak coś się zacięło, a do głosu doszli gospodarze tego pojedynku, którzy błyskawicznie odrobili wszystkie straty. W samej końcówce odsłony miała miejsce jeszcze wymiana ciosów za 3 punkty i ostatecznie po 10 minutach gry na tablicy widniał rezultat 23:23.

Początek drugiej kwarty należał go drużyny miejscowych, którzy za sprawą skutecznych akcji Leszka Karwowskiego objęli kilkupunktowe prowadzenie. Ku zaskoczeniu kibiców, znakomicie w ataku radził sobie także Michał Jankowski. Na słowa uznania zasługiwał również Rafał Bigus, który umiejętnie wypatrywał swoich kolegów na obwodzie. Po stronie rywali wynik starali się utrzymywać Stelmach oraz Harris. Ten pierwszy jednak szybko złapał swój trzeci faul. Trener Paweł Blechacz widząc dobrą dyspozycję swojego podopiecznego, nie decydował się jednak ściągać go z parkietu.

Koszykarze Polonii z upływem minut nabierali tempa w grze. Świetne akcje Tomasza Śniega oraz Jarosława Mokrosa pozwoliły na objęcie aż 13-punktowego prowadzenia. W szeregach gości na rzuty z dystansu starał się odpowiadać Łukasz Wichniarz. Kiedy parkiet opuścił Piotr Stelmach (popełnił 4 przewinienie) Kotwica kompletnie stanęła w ataku. Absolutnie żadnych korzyści nie wniosło wprowadzenie Briana Freemana. Błędy rywali bezlitośnie wykorzystywali młodzi zawodnicy Polonii. Wreszcie w ofensywie widoczny był Dardan Berisha. Gospodarze prezentowali się przede wszystkim bardziej zespołowo niż ich rywale. Piłki świetnie rozdzielali Śnieg oraz wspomniany Berisha. Grę Kotwicy ciągnął natomiast już tylko Harris. Przebłyski w ataku miewał także Omni Smith, jednak było to zdecydowanie za mało. Gospodarze po pierwszej połowie prowadzili 51:39.

Po zmianie stron walka toczyła się już bardziej wyrównanie z minimalnym wskazaniem na ekipę gości, gdzie brylowali Harris oraz Smith. Na nieco ponad 4 minuty do końca trzeciej partii dwie niepotrzebne straty popełnił Marcin Dutkiewicz. Od tego momentu rozpoczęła się prawdziwa ofensywa przyjezdnych. Z linii rzutów za 3 punkty nie mylili się zarówno Wichniarz jak i Harris i prowadzenie Polonii stopniało do zaledwie 2 "oczek". Niemoc w ataku przełamał po kilku nieskutecznych akcjach Karwowski. To jednak nie zbiło z tropu ekipy gości, którzy nadal konsekwentnie punktowali rywala. Sygnał do ataku w stołecznym teamie rzutem za 3 punkty dał jednak Berisha. To pozwoliło gospodarzom nieco uspokoić grę. Po 30 minutach Polonia 2011 prowadziła 66:62.

Ostatnią partię zdecydowanie lepiej otworzyli goście, którzy po skutecznych zagraniach Harrisa oraz Smitha szybko doprowadzili do remisu (66:66). Przez kilka kolejnych akcji oba zespoły zmarnowały sporo dobrych okazji do zdobycia punktów. Przełomowy moment meczu miał miejsce na nieco ponad 6 minut do końca pojedynku. Wówczas goście bezlitośnie nękali rywala rzutami za 3 punkty. Znakomicie w tej roli spisywali się Wichniarz oraz Dawid Bręk, który trafił dwie "trójki" pod rząd (0:10 w czwartej kwarcie). Gospodarze nie zamierzali się jednak poddawać. Ponownie dał o sobie znać Berisha, który po raz drugi w tym spotkaniu trafił z linii 6,25m. Potem jednak ponownie nastał okres stagnacji w ataku obu teamów. Ponownie ciężar na swoje barki postanowił wówczas wziąć Berisha, który w niewiarygodny sposób zdobywał kolejne punkty. Goście mogli tylko bezradnie patrzeć na to, co wyprawia młody rzucający Polonii 2011.

Końcówka spotkania przebiegała w dramatycznych okolicznościach. Bardzo ważne punkty dla swoich zespołów zdobywali Karwowski (Polonia 2011) oraz Smith (Kotwica). Bohaterem meczu był jednak ten drugi, któremu nie zadrżała ręka przy wykonywaniu kluczowych rzutów wolnych. W najważniejszym momencie w Polonii zawiódł natomiast Berisha, który stracił piłkę i ostatecznie zaprzepaścił szanse swojego teamu na zwycięstwo. Kotwica wygrała pojedynek 83:79.

Goście w tym spotkaniu byli skuteczniejsi od swojego rywala pod koszem. Absolutnie nie do zatrzymania dla zawodników Polonii okazał się Harris. W kluczowych momentach Kotwica nie popełniała rażących błędów. Świetnie poczynaniami swoich kolegów w ataku kierował Smith. Miejscowym nie pomogła nawet dosyć wyraźna przewaga na tablicach. Polonia 2011 zebrała łącznie 34 piłki (14 w ataku), przy 26 zbiórkach gości.

Polonia 2011 Warszawa - Kotwica Kołobrzeg

79:83

(23:23, 28:16, 15:23, 13:21)

Polonia 2011: Dardan Berisha 22, Tomasz Śnieg 14, Leszek Karwowski 14, Michał Jankowski 8, Marcin Dutkiewicz 7, Jarosław Mokros 7, Marcin Kolowca 3, Przemysław Lewandowski 2, Piotr Pamuła 2, Rafał Bigus 0

Kotwica: Darrell Harris 25 (10 zb.), Omni Smith 21, Łukasz Wichniarz 16, Piotr Stelmach 10, Dawid Bręk 7, Bartosz Diduszko 4, Szymon Rduch 0, Harris Danesi 0, Brian Freeman 0, Ivan McFarlin 0

Źródło artykułu: